Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
|
Ocena wpisu:
[ZABAWA] Nitka muzyczna!
|
|
|
|
« Starszy wpis | Nowszy wpis »
|
|
Komentarze (łącznie 20)
|
|
|
Na pierwszy ogień leci najnowszy utwór mojego ulubionego zespołu, Waterparks.
Pamiętacie pewnie sytuacje, gdy podobała wam się jakaś osoba i nie mogła ona wyjść z waszej głowy? Nie mogliście przestać o niej myśleć, próbowaliście wszystkiego, by was zauważyła, rozmyślaliście nad tym, jak cudownie by było, gdybyście byli razem, czuliście to przyspieszenie serca, gdy na nią patrzyliście, czuliście, że ta osoba wyprała wam mózg...
Chyba wiecie do czego zmierzam...
Jeśli odpowiedź na któreś z tych pytań brzmi "tak", to BRAINWASHED jest piosenką dla was.
Ta łatwo wpadająca w ucho pop-rockowa nutka traktuje o wszystkim, co siedzi w głowie kogoś zawładniętego obsesją na punkcie drugiej osoby.
"Dlaczego myślę, że jesteś taka fajna?"
"Dlaczego tak się zachowuję?"
"Myślę o mnie obciskiwującym się z tobą."
"Co ja mówię?"
"Mój dzień jest zjebany dopóki nie zechcesz odpisać"
"Nie mogę przestać myśleć, że poddałaś mnie praniu mózgu."
"Minął tydzień, nadal jestem w twoim domu."
To wszystko jest opatulone w gitary, syntezatory, elektryczną perkusję, bas oraz bardzo dużą ilość harmonii. Z tego wszystkiego powstała piosenka, która ma zadatki na hit tegorocznego lata.
A wisienką na torcie jest teledysk, który wszystko dopełnia. Awsten Knight, czerwonowłosy wokalista zespołu, siedzący pośród gwiazd z lampą solną przed nim i gitarą w ręce, a wokół niego skaczą żabki. Estetyka jest nie z tej ziemi (żarcik trochę zamierzony). Polecam oglądać przy wyłączonym świetle.
BRAINWASHED jest piątym i prawdopodobnie ostatnim singlem promującym najnowszy album zespołu, INTELLECTUAL PROPERTY, który wyjdzie 14 kwietnia.
Jak już mówimy o hitach tegorocznego lata, to czas pomówić o następnym kandydacie.
Owl City, którego możecie znać z utworów Fireflies, When Can I See You Again ze ścieżki dźwiękowej filmu Ralph Demolka oraz Good Time stworzonego w kolaboracji z Carly Rae Jepsen, po 5 latach nieobecności powrócił z nową muzyką.
Po łączącym stare OC z nowym Kelly Time, inspirowanym filmem Cast Away: Poza Światem, oraz bardzo różnorodnym Adam, Check Please, w którym Adam Young, człowiek stojący za Owl City, opowiada o urokach swojej pierwszej pracy, Adam wypuścił trzeci singiel promujący jego najnowszy album, Coco Moon, który wychodzi w ten piątek.
Vitamin Sea to gorzko-słodka piosenka o chęci rzucenia wszystkiego i wyjechania w Bieszczady... To znaczy, na Hawaje. Pośród dźwięków przywodzących na myśl piaszczyste plaże, Young mówi o zmęczeniu oraz wypaleniu, które sprawiają, że zaczyna rozmyślać nad zrobieniem sobie, najlepiej jak najdłuższych, wakacji w towarzystwie hawajskich palm. W tej piosence wszystko cudownie wybrzmiewa: mocna perkusja, plumkająca marimba, gitara, która przywodzi na myśl surf rock, syntezatory, z których Owl City słynie, oraz złoty głos Adama, które pozwalają nam się przenieść z nim do krainy błogiego wakacyjnego relaksu.
Teledysk, który towarzyszy piosence, ukazuje Adama, który przemierza ośnieżone pola, w pewnych momentach trzymając w ręcę szklankę z lemoniadą i robiąc typowo wakacyjne aktywności. Wszystko to jest przemieszane ze scenami, w których Adam gra w opuszczonym hangarze ze swoim zespołem, na który, oprócz niego, składają się jeszcze Adam, Adam i Adam
Vitamin Sea jest to bardzo wakacyjny utwór, który, pomimo swojej niezbyt pozytywnej tematyki, potrafi swoim brzmieniem szybko poprawić nastrój i sprawić, że wy też zaczniecie myśleć o wakacjach.
Listę zamykam utworem T.M.I. z niedawno wydanego debiutanckiego albumu Meet Me @ The Altar - Past // Present // Future
Dziewczyny z MM@TA dały z siebie wszystko, tworząc ten album, i kocham każdą piosenkę, ale to właśnie T.M.I. uderzyło mnie najbardziej.
Piosenka porusza motywy nienawiści do samego siebie oraz ukrywania swoich prawdziwych uczuć przed innymi. Mocne, uderzające prosto w serce słowa zostały ubrane w pop-punkowe riffy gitarzystki/basistki Téa Campbell, mocną perkusję perkusistki Ady Juarez, refren, który łatwo wpada w ucho oraz cudowny głos wokalistki Edith Victorii, który idealnie oddaje emocje związane z tematem przewodnim utworu.
Znaczenie utworu jeszcze bardziej wzmacnia teledysk, który z pozoru wydaje się prosty... Po prostu, Edith siedzi na ziemi i śpiewa. Ale oddaje wiele. Cytując wokalistkę: "Chciałam stworzyć teledysk, który ukazuje mnie w najwrażliwszym miejscu: całkowicie bez make-up'u, gdzie jestem prawdziwym naturalnym sobą [...] Piosenka jest o niskiej samoocenie, niepokoju i nienawiści do samego siebie. Wiem, że wszyscy doświadczają tych głębokich emocji, więc moją misją zostało przekazanie ludziom, że nie są w tym sami. To jest normalne, żeby mieć problemy z zaakceptowaniem siebie, [swoich] wad i wszystkiego - Chciałam, żeby wszyscy wiedzieli, że nie są sami w swojej ciemności"
Trudno mi się o tej piosence pisze, więc tu zakończę mój, i tak już długi, wywód.
Odmeldowuję się
Cześć