04.10.2017, 22:02
(Edytowany 05.10.2017, 01:04 przez *nie pyskuj patafianie*.)
4 10 17
21:51
będzie tu spam moimi postami, no bo muszę. byłam na kampusie wcześniej, bo miałam jednak jakieś tam zajęcia w południe. wysłał snapa, jakiegoś tam, więc odpisałam i na snapie było widać ze jestem na kampusie. i tak się zgadaliśmy, że w sumie mamy okienko w tym samym czasie ok 15. mieliśmy 1,5 godziny, przyszedł po mnie na wydział, spoko, poszliśmy na kawę,[ ja na herbatę, ] no i.... no i on nie zaczął tego tematu, ja w sumie nie umiałam i nie chciałam, bo.. bo było tak.. gadaliśmy mega swobodnie, wygłupialiśmy się, przyniósł kasztany, bawiliśmy się [ ;__; ] miał kupony do burger kinga, to rozdzieliliśmy je i układaliśmy jak puzzle a potem graliśmy w wojne nimi.. rozumiecie? z nikim bym się tak nie zachowywała. dałam mu to ciasto, było miło, ale bez absolutnie żadnych podrywów z jego strony. na prawdę było fajnie. grrrrrr..... :c dlaczego ja dopiero przejrzałam na oczy??? jestem na siebie wściekła. pożegnaliśmy się, powiedział, że zostaje na weekend w krk i że jeśli mam ochotę to możemy wyjść gdzieś razem czy coś, przytulił mnie i poszedł. eh..
potem wysłał snapa jak było na wykładzie, no i w sumie snapujemy cały czas, powoli. wysłałam mu zdjęcie moich schodów w domu z dorysowanym człowieczkiem, bo ostatnio jakoś wysłałam mu też ich zdjęcie i zapytał czyje to schody i kiedy on po nich się przejdzie, ja napisałam, że pewnie nigdy [głupia ja], a on, czemu nie zapraszam do siebie przyjaciół. i dziś on zapytał kto to [ten dorysowany człowieczek na schodach], a ja że friend. zapytał ,,without benefits?'' napisałam, że na to wygląda ;_; jeszcze nie wyświetlił.. widzicie? :c teoretycznie jest spoko i już lepiej, bo przynajmniej gadamy, ale no.. cholera. czuję, że on ma uczucia w sobie, ale do kogoś innego. i boję się o to. i boli mnie to. nie mogę... muszę się skupić na studiach, dziś był dzień pierwszy i było w porządku. on mnie motywuje. na prawdę. chce być tak dobra jak on. będę dla niego. dla siebie, cholera!
odpisał, że chudy strasznie ten człowieczek, mniej niż 65 kg, a mi obiecał że tyle bedzie ważyć, lub mniej. god
_____________________________________-
00:05
słuchajcie, hit. wysłął mi przez przypadek zdjęcie tej laski. na krześle z odsłoniętym obojczykiem. kurwa.
21:51
będzie tu spam moimi postami, no bo muszę. byłam na kampusie wcześniej, bo miałam jednak jakieś tam zajęcia w południe. wysłał snapa, jakiegoś tam, więc odpisałam i na snapie było widać ze jestem na kampusie. i tak się zgadaliśmy, że w sumie mamy okienko w tym samym czasie ok 15. mieliśmy 1,5 godziny, przyszedł po mnie na wydział, spoko, poszliśmy na kawę,[ ja na herbatę, ] no i.... no i on nie zaczął tego tematu, ja w sumie nie umiałam i nie chciałam, bo.. bo było tak.. gadaliśmy mega swobodnie, wygłupialiśmy się, przyniósł kasztany, bawiliśmy się [ ;__; ] miał kupony do burger kinga, to rozdzieliliśmy je i układaliśmy jak puzzle a potem graliśmy w wojne nimi.. rozumiecie? z nikim bym się tak nie zachowywała. dałam mu to ciasto, było miło, ale bez absolutnie żadnych podrywów z jego strony. na prawdę było fajnie. grrrrrr..... :c dlaczego ja dopiero przejrzałam na oczy??? jestem na siebie wściekła. pożegnaliśmy się, powiedział, że zostaje na weekend w krk i że jeśli mam ochotę to możemy wyjść gdzieś razem czy coś, przytulił mnie i poszedł. eh..
potem wysłał snapa jak było na wykładzie, no i w sumie snapujemy cały czas, powoli. wysłałam mu zdjęcie moich schodów w domu z dorysowanym człowieczkiem, bo ostatnio jakoś wysłałam mu też ich zdjęcie i zapytał czyje to schody i kiedy on po nich się przejdzie, ja napisałam, że pewnie nigdy [głupia ja], a on, czemu nie zapraszam do siebie przyjaciół. i dziś on zapytał kto to [ten dorysowany człowieczek na schodach], a ja że friend. zapytał ,,without benefits?'' napisałam, że na to wygląda ;_; jeszcze nie wyświetlił.. widzicie? :c teoretycznie jest spoko i już lepiej, bo przynajmniej gadamy, ale no.. cholera. czuję, że on ma uczucia w sobie, ale do kogoś innego. i boję się o to. i boli mnie to. nie mogę... muszę się skupić na studiach, dziś był dzień pierwszy i było w porządku. on mnie motywuje. na prawdę. chce być tak dobra jak on. będę dla niego. dla siebie, cholera!
odpisał, że chudy strasznie ten człowieczek, mniej niż 65 kg, a mi obiecał że tyle bedzie ważyć, lub mniej. god
_____________________________________-
00:05
słuchajcie, hit. wysłął mi przez przypadek zdjęcie tej laski. na krześle z odsłoniętym obojczykiem. kurwa.
I just want to be perfect .