06.11.2017, 23:43
6 11 17
22.25
nawet nie wiem od czego zacząć.
..
wdech wydech. pięknie, jakby w pośpiechu zaczęłam nerwowo szukać w torebce słuchawek, już z trzęsącymi rękoma wyciągnęłam zeszyt, cienkopis już z zamglonymi oczami. cholera. zobaczyłam go. haha.. teraz to nawet już mnie to śmieszy. licytacja kto zachowuje się bardziej dziecinnie, ja czy ona, czas start.
dzisiaj w tych słuchawkach Lorde. Melodrama. Wiosna, wyszła pierwsza piosenka. I można powiedzieć, że to od niej się coś tam zaczęło. Marti, jak zawsze wracasz z piosenkami do przeszłości, na dzisiaj wystarczy.
Wstawił zdjęcie na ig. Pierwsze od sierpnia. Oznaczył ją nawet. Hah. Trzy zdjęcia wcześniej ma mnie tam. Mógłby usunąć. Ciekawe po cholere to trzyma.
Dzisiaj rano doznałam jakiegoś cudownego olśnienia. Poważnie, nawet się uśmiechałam i ogólnie nawet miałam nastawienie, że mogę nawet do niego napisać, że już się zagoiłam, że już mi wszystko jedno, że możemy się nawet przyjaźnić, tzn bezinteresownie wysyłać jakies snapy i whaever. Nie czułam nic. NIC! Nic.
to jest to Nic
cała się trzęsę, a przecież już dawno miałam być zdrowa.
jeszcze wyskoczyło mi na tablicy, że oznaczyła go w jakimś tam poście, oznacz kogoś za kim tęsknisz, skomentował pierdyliardem emotek, cute af
zaczęłam się śmiać, to już chyba odruch bezwarunkowy na to wszystko
Rzygać mi się chce. strasznie
nie
no i chyba muszę przełknąć to. doszło do mnie, że to już trwa..dwa, trzy tygodnie? pierdoło, to sie nie skończy. nie. niech żyją długo i szczęśliwie. może akurat ona.. może umie tak jak ja, albo ładniej się uśmiechać.
przecież ode mnie już nic nie zależy. muszę to zjeść, poradzić sobie z tym. sama. a mówią na to karma. czuję strzały w głowę, czuję że mogłabym sobie wyjąć serce i pierdolnąć tym o tą klawiaturę. no kurwa. to jest potworne i nie widzę za bardzo końca. nie wiem, czy będę w stanie, myślałam, że tak, myślałam że mi wszystko jedno. do teraz.
moja przeklęta wyobraźnia widzi ich, a raczej widzi nas, tylko z jej buzią zamiast mojej. i ładniej mówi, może jest ciekawsza ode mnie.
co mam zrobić? jak mam sobie pomóc? serio, pomocy.
niech mi ktoś to wykrzyczy, że to chuj nie chłopak. \wróciłam!!! ja, JA, ta JA. nie wiem gdzie się podziewałam, ale cholera.. wróciłam. i zastałam pogorzelisko po tym, co sama robiłam.
chciałam zadzwonić pogadać
ale przecież zwłoki nie mówią
22.25
nawet nie wiem od czego zacząć.
..
wdech wydech. pięknie, jakby w pośpiechu zaczęłam nerwowo szukać w torebce słuchawek, już z trzęsącymi rękoma wyciągnęłam zeszyt, cienkopis już z zamglonymi oczami. cholera. zobaczyłam go. haha.. teraz to nawet już mnie to śmieszy. licytacja kto zachowuje się bardziej dziecinnie, ja czy ona, czas start.
dzisiaj w tych słuchawkach Lorde. Melodrama. Wiosna, wyszła pierwsza piosenka. I można powiedzieć, że to od niej się coś tam zaczęło. Marti, jak zawsze wracasz z piosenkami do przeszłości, na dzisiaj wystarczy.
Wstawił zdjęcie na ig. Pierwsze od sierpnia. Oznaczył ją nawet. Hah. Trzy zdjęcia wcześniej ma mnie tam. Mógłby usunąć. Ciekawe po cholere to trzyma.
Dzisiaj rano doznałam jakiegoś cudownego olśnienia. Poważnie, nawet się uśmiechałam i ogólnie nawet miałam nastawienie, że mogę nawet do niego napisać, że już się zagoiłam, że już mi wszystko jedno, że możemy się nawet przyjaźnić, tzn bezinteresownie wysyłać jakies snapy i whaever. Nie czułam nic. NIC! Nic.
to jest to Nic
cała się trzęsę, a przecież już dawno miałam być zdrowa.
jeszcze wyskoczyło mi na tablicy, że oznaczyła go w jakimś tam poście, oznacz kogoś za kim tęsknisz, skomentował pierdyliardem emotek, cute af
zaczęłam się śmiać, to już chyba odruch bezwarunkowy na to wszystko
Rzygać mi się chce. strasznie
nie
no i chyba muszę przełknąć to. doszło do mnie, że to już trwa..dwa, trzy tygodnie? pierdoło, to sie nie skończy. nie. niech żyją długo i szczęśliwie. może akurat ona.. może umie tak jak ja, albo ładniej się uśmiechać.
przecież ode mnie już nic nie zależy. muszę to zjeść, poradzić sobie z tym. sama. a mówią na to karma. czuję strzały w głowę, czuję że mogłabym sobie wyjąć serce i pierdolnąć tym o tą klawiaturę. no kurwa. to jest potworne i nie widzę za bardzo końca. nie wiem, czy będę w stanie, myślałam, że tak, myślałam że mi wszystko jedno. do teraz.
moja przeklęta wyobraźnia widzi ich, a raczej widzi nas, tylko z jej buzią zamiast mojej. i ładniej mówi, może jest ciekawsza ode mnie.
co mam zrobić? jak mam sobie pomóc? serio, pomocy.
niech mi ktoś to wykrzyczy, że to chuj nie chłopak. \wróciłam!!! ja, JA, ta JA. nie wiem gdzie się podziewałam, ale cholera.. wróciłam. i zastałam pogorzelisko po tym, co sama robiłam.
chciałam zadzwonić pogadać
ale przecież zwłoki nie mówią
I just want to be perfect .