30.05.2018, 11:13
30 maj 2018
10:57
środa
Jeżeli kiedykolwiek wrócę do bravo, jeśli po kilku latach zdarzy się, że te teksty będą krążyć gdzieś w otchłaniach sieci, to będę pewnie zniesmaczona faktem, że w środę przed południem siedziałam sobie na tarasie w sukience w kwiatki z miską czereśni obok, zamiast na przykład siedzieć na polibudzie z laptopem. Bunt młodzieńczy?
Wczoraj/dzisiaj w nocy weszliśmy w pełnię księżyca w strzelcu. Ważny czas, przełomowy i popychający do przodu, albo nawet do przodu i w innym kierunku. Ogólnie rzecz biorąc powiem wprost. Chciałabym przestać tu pisać. Jeśli cudem ktoś z góry to czyta, no to przepraszam, przykro mi. Chyba bardziej chciałabym zasilać swoją witrynę, niż zasilać bravo, mimo wielkiego sentymentu jakim darzę tę stronę. Sentymentalistka.. i tylko dlatego tutaj piszę. No i dlatego, że wiem, że ktoś coś może czytać.
Księżyc naprawdę na mnie wpływa, jakkolwiek nie wydaje się to dziwne i głupie. Mam bardzo dużo myśli w głowie, czuję w sobie nowe drogi. Muszę gdzieś iść. Chciałabym pisać. Myślę, że kiedyś to przyjdzie, nie wiem czy teraz czy za 5 czy za 10 lat. Chcę być pisarką. Jestem. Jestem w pewnym sensie i zawsze byłam. Nawet jeśli moje wiersze lądują na martwym blogi, nawet jeśli tutaj mam 20 wejść na "post". Piszę.
Denerwuje mnie to, jak dużo spędzałam/spędzam czasu na sm. Postanowiłam powalczyć sama z sobą, przestać łapać za telefon przy każdej okazji. Chciałabym obserwować ludzi, obserwować naturę, doświadczać świata, zarówno naturalnego, jak teraz, kiedy siedzę sobie na tarasie i słyszę kukułkę, ale też miejskiego. Patrzeć na ludzi, oglądać ich, obserwować świat. Dlaczego ciągle tylko machałam kciukiem po instagramie? Dosyć.
Potrzebuję zmian, ciągle. Pozytywnych zmian, ulepszać swoje życie. Więcej czytać, zresztą w tym roku na prawdę mogę być z siebie zadowolona, bo jest progres. Czytam o architekturze głównie, czytam rzeczy mądre, z których się uczę. Odwiedzam bibliotekę bardzo często i wierzę, że to da mi więcej, niż gdybym ten czas spędziła na robieniu projektu z konstrukcji budowlanych, który muszę zrobić, ale który nic mi w życiu nie da. Może jedynie nauczę się walczyć z czasem i z obowiązkami, które nie sprawiają przyjemności, a zdarzają się zawsze.
Grzmi. Pooddycham powietrzem. Chciałabym spędzić więcej czasu na zewnątrz. NA POLU. Idzie czerwiec, wiem, że będzie to miesiąc intensywny i trudny. A może intensywny i przyjemny. Chcę czuć się psychicznie dobrze. Więc zrobię to.
Jeśli zacznę pisać gdzie indziej... może na przykład w formie felietonów, albo chociażby czegoś podobnego jak tutaj, to dam wam kiedyś znać na pewno
zaraz zacznie chyba padać....
adios
10:57
środa
Jeżeli kiedykolwiek wrócę do bravo, jeśli po kilku latach zdarzy się, że te teksty będą krążyć gdzieś w otchłaniach sieci, to będę pewnie zniesmaczona faktem, że w środę przed południem siedziałam sobie na tarasie w sukience w kwiatki z miską czereśni obok, zamiast na przykład siedzieć na polibudzie z laptopem. Bunt młodzieńczy?
Wczoraj/dzisiaj w nocy weszliśmy w pełnię księżyca w strzelcu. Ważny czas, przełomowy i popychający do przodu, albo nawet do przodu i w innym kierunku. Ogólnie rzecz biorąc powiem wprost. Chciałabym przestać tu pisać. Jeśli cudem ktoś z góry to czyta, no to przepraszam, przykro mi. Chyba bardziej chciałabym zasilać swoją witrynę, niż zasilać bravo, mimo wielkiego sentymentu jakim darzę tę stronę. Sentymentalistka.. i tylko dlatego tutaj piszę. No i dlatego, że wiem, że ktoś coś może czytać.
Księżyc naprawdę na mnie wpływa, jakkolwiek nie wydaje się to dziwne i głupie. Mam bardzo dużo myśli w głowie, czuję w sobie nowe drogi. Muszę gdzieś iść. Chciałabym pisać. Myślę, że kiedyś to przyjdzie, nie wiem czy teraz czy za 5 czy za 10 lat. Chcę być pisarką. Jestem. Jestem w pewnym sensie i zawsze byłam. Nawet jeśli moje wiersze lądują na martwym blogi, nawet jeśli tutaj mam 20 wejść na "post". Piszę.
Denerwuje mnie to, jak dużo spędzałam/spędzam czasu na sm. Postanowiłam powalczyć sama z sobą, przestać łapać za telefon przy każdej okazji. Chciałabym obserwować ludzi, obserwować naturę, doświadczać świata, zarówno naturalnego, jak teraz, kiedy siedzę sobie na tarasie i słyszę kukułkę, ale też miejskiego. Patrzeć na ludzi, oglądać ich, obserwować świat. Dlaczego ciągle tylko machałam kciukiem po instagramie? Dosyć.
Potrzebuję zmian, ciągle. Pozytywnych zmian, ulepszać swoje życie. Więcej czytać, zresztą w tym roku na prawdę mogę być z siebie zadowolona, bo jest progres. Czytam o architekturze głównie, czytam rzeczy mądre, z których się uczę. Odwiedzam bibliotekę bardzo często i wierzę, że to da mi więcej, niż gdybym ten czas spędziła na robieniu projektu z konstrukcji budowlanych, który muszę zrobić, ale który nic mi w życiu nie da. Może jedynie nauczę się walczyć z czasem i z obowiązkami, które nie sprawiają przyjemności, a zdarzają się zawsze.
Grzmi. Pooddycham powietrzem. Chciałabym spędzić więcej czasu na zewnątrz. NA POLU. Idzie czerwiec, wiem, że będzie to miesiąc intensywny i trudny. A może intensywny i przyjemny. Chcę czuć się psychicznie dobrze. Więc zrobię to.
Jeśli zacznę pisać gdzie indziej... może na przykład w formie felietonów, albo chociażby czegoś podobnego jak tutaj, to dam wam kiedyś znać na pewno
zaraz zacznie chyba padać....
adios
I just want to be perfect .