01.07.2017, 16:59
1 lipca 2017
16:42
sobota
Hej. Od rana nie zrobiłam praktycznie NIC produktywnego. Ogarnęłam z lekka pokój, w sumie tyle. Nie mam siły. W poniedziałek mam ostatni egzamin, pisemny plus ustny. Ale nie mam w ogóle chęci żeby się uczyć. nawet odechciało mi się pisać. Eh... najwyżej będę mieć dwa "wrześnie". Boże.. wszystko przez wczoraj.
Poszłam spać w sumie wpół do czwartej. To był jeden z lepszych wieczorów od kilku miesięcy, a może nawet od roku? Pojechaliśmy na kopiec, był idealny klimat, było trochę ludzi, ale wszyscy byli jacyś tacy mili. Latały świetliki, był piękny księżyc, niebo, gwiazdy, czerwone chmury, potem zaczęło kropić.. gadaliśmy.. tak jak chciałam, w końcu. Zmienił się, nie wierzę w to, ale on na prawdę.. sobie wziął do siebie wszystko co mu ostatnio wygarnęłam i.. i wczoraj było najlepiej na świecie. No cholera, ja nie wiem co ja robię. Ale spotkaliśmy się trzeci raz, a na prawdę czułam się najlepiej. Uciekaliśmy pod kocem przed deszczem do auta, czułam się jak w filmie, wiem, ze to brzmi żałośnie, ale.. haha.. było najlepiej.
A potem było już tylko lepiej i lepiej, szkoda, że widni się tak szybko.
Nie wiem kiedy znów się spotkamy, ale czuję taki cholerny niedosyt...
stało się chyba.
jestem nienormalna, wiem.
trudno
16:42
sobota
Hej. Od rana nie zrobiłam praktycznie NIC produktywnego. Ogarnęłam z lekka pokój, w sumie tyle. Nie mam siły. W poniedziałek mam ostatni egzamin, pisemny plus ustny. Ale nie mam w ogóle chęci żeby się uczyć. nawet odechciało mi się pisać. Eh... najwyżej będę mieć dwa "wrześnie". Boże.. wszystko przez wczoraj.
Poszłam spać w sumie wpół do czwartej. To był jeden z lepszych wieczorów od kilku miesięcy, a może nawet od roku? Pojechaliśmy na kopiec, był idealny klimat, było trochę ludzi, ale wszyscy byli jacyś tacy mili. Latały świetliki, był piękny księżyc, niebo, gwiazdy, czerwone chmury, potem zaczęło kropić.. gadaliśmy.. tak jak chciałam, w końcu. Zmienił się, nie wierzę w to, ale on na prawdę.. sobie wziął do siebie wszystko co mu ostatnio wygarnęłam i.. i wczoraj było najlepiej na świecie. No cholera, ja nie wiem co ja robię. Ale spotkaliśmy się trzeci raz, a na prawdę czułam się najlepiej. Uciekaliśmy pod kocem przed deszczem do auta, czułam się jak w filmie, wiem, ze to brzmi żałośnie, ale.. haha.. było najlepiej.
A potem było już tylko lepiej i lepiej, szkoda, że widni się tak szybko.
Nie wiem kiedy znów się spotkamy, ale czuję taki cholerny niedosyt...

jestem nienormalna, wiem.
trudno
I just want to be perfect .