03.07.2017, 13:54
(Edytowany 03.07.2017, 13:55 przez undoubtedly.)
Mili-mili-miligram szczęścia nie pozmienia nas.
Nieszczęśliwe dzieci sztuki zamknięte w biurach ze szkła.
https://www.youtube.com/watch?v=vmSdlAw2vT4
Byłam dzisiaj w szpitalu. Nie zgadniecie, kiedy zostanę przyjęta na oddział. Dwudziestego dziewiątego maja roku 2018. Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że będzie to maksymalnie dwumiesięczny poślizg, a tu proszę. Polska służba zdrowia ma mnie głęboko w dolnych plecach. Tyle dobrego, że w aktualnej wizycie w szpitalu nie chodzi o moją schizofrenię, z którą chyba zdążyłam się zaprzyjaźnić, bo już nawet we wpisach o niej za bardzo nie wspominam. Rzadziej narzekam, ale nadal narzekam. Chyba taka już moja natura. I oczywiście znowu czymś się przejmuję, chociaż będzie to dopiero w przyszłym roku. Wiem, geniusz ze mnie.
Ciągle mam wahania nastroju, ale nawet nie chce mi się nad tym rozmyślać.
Ciągle mam wahania nastroju, ale nawet nie chce mi się nad tym rozmyślać.
fafafafafar better run away