Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
crying out loud
24 czerwca 2018
12:04


Niedziela
Dzień dobry
Może powinnam zacząć od tego, że jestem tak zmęczona, że nie do końca czuję chęć żeby tu pisać, z drugiej strony zestresowałam się przed chwilą studiami i muszę się czymś zająć. Padło na was. 


Po pierwsze zaspokoje głodne wrażeń głowy - nie było żadnej nocy kupały. To znaczy, może i była, ale nie było tam ani mnie, ani jej, ani jego, ani nic. 
Ale od początku. Spotkałam się z nią. Nie wiem co czuję, bo w moim mózgu jest tyle dziwnych emocji. W mózgu, a może bardziej odczuwam to gdzieś między lewym obojczykiem, a biodrem. Spotkałyśmy się i obie wybuchnęłyśmy radosnym śmiechem i przytuliłyśmy się. To było jednocześnie okropnie miłe, a zarazem stresujące po cichu, pod spodem. Stresowałam się, oczywiście, bo chciałam, żeby to spotkanie przebiegało przyjemnie. Dlaczego chciałam, nie wiem. Zależało mi na tym. No i było cudownie, rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się cały czas, ale wiecie jak to jest, jak się widzicie z kimś po raz pierwszy, mimo że się znałyśmy, czułam się, jak to ja zazwyczaj, skamieniała i przestraszona. Nie wiem, chciałam zdążyć, a czas gonił, miałyśmy godzinę. Zdążyć - nie wiem co. Może zdążyć sprawić, że mnie polubi. Chyba polubiła. 
Przecież i tak tego nie wiemy nigdy. 

Potem spotkała się z nim, ja wróciłam do Gaby. Przebrałam się, ona pojechała na hiszpański, a ja pojechałam sama na miasto. Miałam ponad godzinę. Poszłam sama do jakiejś knajpy napić się czegoś. Nie było mi źle z tym, że piję sama. Wiedziałam że muszę. (część mnie jest tym okropnie przerażona, reszta mówi że musiałam). 
Wyszłam, ona napisała że usnęli,że dopiero będą się zbierać. 20 minut później zerwał się okropny wiatr. Czarne chmury. Mój spacer z przystanku, przez kładkę, aż pod kopiec zapamiętam dobrze. Liście lecące z nieba, wirowały strasznie szybko, a ja szłam w sukience w kwiatki i łzy mi się cisnęły, bo już wiedziałam, że będę tam sama. 
Nie przyjechali. 
Zaczęło padać. 

Czułam się obrzydliwie. Rozdrapałam sobie pierdolonego strupa, a przecież byłam pewna, że to niemożliwe. Straciłam nad sobą kontrolę, znowu. Było mi tak źle, nie poznaję siebie. Czułam, że mogłabym się rzucić z tej kładki. Strasznie ciężko o tym pisać. 
...


co się ze mną dzieje? 
działo



R przyejchał spóźniony. Nienawidziłam go tamtego wieczoru. Wyskoczył z jakimiś pretensjami zachowywał się jak chuj. Dlaczego.. co ze mną jest nie tak, że faceci traktują mnie jak głupią dziewczynkę. 
Nienawidzę za to siebie i ich.


Wróciliśmy na mieszkanie w nastroju... okropnym. Obwinianie się nawzajem, potem rozmawianie i próby naprawienia czegoś, nie wiem sama czego. Brak porozumienia. Jego przepraszanie. Ciągle, i znowu za coś nowego. Przepraszam ,przepraszam pprrofosjuah 
mam dość

aaaaaaaaaaaaaaa
chce mi się płakać i krzyczeć

rano było lepiej. czułam sie lepiej, bezpieczniej, rozmawialiśmy spokojniej. wieczorem spotkaliśmy się jeszcze raz, rozmawialismy o tym co sprawia, że się tak zachowujemy i że przytrafiają nam się takie rzeczy. nie chcę go stracić , mimo że nie czuję że chciaąłbym z nim być, nie widzę nas jako coś bardzo poważnego, bo boję się.... kurwa, czego ja się boję? 
Powiedziałam mu, że gdybym to jego spotkała rok temu, to było by tak samo. Powiedziałabym mu, żeby wypierdalał. Dosłownie. I co, jaki był Martynko skutek rok temu? Że chciałaś wyskakiwać przez okno. 
Powiedziałam mu, że nie pozwolę na to drugi raz. Że dam szansę, wiele szans, bo muszę się upewnić, przewałkować w każdą stronę jego osobowość, żeby wiedzieć na pewno. Żeby nie żałować. 

Może niepotrzebnie żałuję. Wyobrażenia o czymś, ułamki sekund, kiedy go widzę na jej snapach i od razu przewijam, plus sama sobie dopowiadam idealną otoczkę, żeby tęsknić za czymś co nie jest prawdą. Nie chodzi o T, nigdy nie chodziło, może po prostu on jest symbolem. Tego czego szukam. Nie on, moje wyobrażenie o nim, jest symbolem miłości któej nie doznaję. Szukam. Potrzebuję. Nie znajduję. 


Kiedy to znajdę?

I just want to be perfect   .
Odpowiedz
Komentarze (łącznie 1)
  • milowylass
    Dodał(a):
    milowylass  
    Ranga:
    Doświadczony ***..  
    Data:
    zapewne znajdziesz jak przestaniesz szukać, całkiem przypadkiem

    wiem.. zupełnie nierealne do zrobienia, wiem Smuteczek
    Odpowiedz


Skocz do: