21.01.2017, 21:23
Jestem tak zmęczona tą nauką i tym co się ze mną dzieje, że nie chce mi się nawet pisać tutaj.
To kolejny raz kiedy próbuję coś nabazgrolić...
Już było ze mną trochę lepiej.
Niestety, nadszedł czas egzaminów.
Od kilku dni boli mnie po lewej stronie w klatce piersiowej, gdy kaszlę, albo śmieję się.
Nerwoból, coś okropnego.
Teraz i tak jest dobrze, ale ostatnio... tragedia.
Dokładnie w czwartek, po sporym stresie, który mi się przytrafił, myślałam, że mam zawał
Dosłownie.
Moje serce zaczęło tak mocno i nieregularnie walić, zaczęło mnie piec w klatce piersiowej, boleć.
Położyłam się i uważałam, że umieram.
"Przedwczesny zawał"... mam zaledwie 23 lata i uważałam, że właśnie nadszedł koniec moich dni.
Teraz to śmieszne, ale wtedy!
Będę oglądać kolejny jakiś banalny film o miłości "poznają się, zakochują, kłócą, na koniec są razem".
Powinnam uczyć się na poniedziałkowe koło, ale te słowa są tak trudne i skomplikowane... zupełnie ich nie rozumiem.
Jak mam nauczyć się czegoś, czego nie czaje?
Pomocy
Miłego wieczoru
To kolejny raz kiedy próbuję coś nabazgrolić...
Już było ze mną trochę lepiej.
Niestety, nadszedł czas egzaminów.
Od kilku dni boli mnie po lewej stronie w klatce piersiowej, gdy kaszlę, albo śmieję się.
Nerwoból, coś okropnego.
Teraz i tak jest dobrze, ale ostatnio... tragedia.
Dokładnie w czwartek, po sporym stresie, który mi się przytrafił, myślałam, że mam zawał
Dosłownie.
Moje serce zaczęło tak mocno i nieregularnie walić, zaczęło mnie piec w klatce piersiowej, boleć.
Położyłam się i uważałam, że umieram.
"Przedwczesny zawał"... mam zaledwie 23 lata i uważałam, że właśnie nadszedł koniec moich dni.
Teraz to śmieszne, ale wtedy!
Będę oglądać kolejny jakiś banalny film o miłości "poznają się, zakochują, kłócą, na koniec są razem".
Powinnam uczyć się na poniedziałkowe koło, ale te słowa są tak trudne i skomplikowane... zupełnie ich nie rozumiem.
Jak mam nauczyć się czegoś, czego nie czaje?
Pomocy
Miłego wieczoru
P.S. I tak damy radę, mądre jesteśmy!
Powodem jest duży stres. Albo np. jak przestajesz się stresować to takie coś się pojawia. Okropne uczucie.
Czasami mówię sobie, że nie przejmuje się czymś i naprawdę w to wierze, ale organizmu nie da się oszukać tak łatwo jak mózgu, on zawsze pokaże swoje. Oprócz tych okropnych bóli moja cera się bardzo zniszczyła.