Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
|
Ocena wpisu:
filozoficzno-futrzasty
|
|
|
|
« Starszy wpis | Nowszy wpis »
|
|
Komentarze (łącznie 1)
|
|
|
| Komentarze w tym wpisie |
|
filozoficzno-futrzasty - przez snajperx - 06.09.2025, 19:22
filozoficzno-skłirwielowy - przez Kasane Teto - 06.09.2025, 19:22
|
Amy the Skłirwiel to rdzennie amigowa postać i niepisany symbol tego kąkutera. Wylęgła się w serii stworzonych na Amidze animacji, wypełnionych tagzwanymi futrzakami. Twórca Amy the Skłirwiela, Eric W. Schwartz (po naszemu Eryk Czarny), jest bowiem jebnięty i ma odchyły na punkcie futrzaków. W czasach jej narodzin najwyraźniej mało kto z dorastających amigowców był jednak świadomy, że takie jednostki stąpają po ziemi, toteż Eryk Czarny zamiast zostania odizolowanym od otoczenia - został wielkim, uznanym twórcą, legendą i propagatorem Amigi.
Tak to sobie w każdym bońćrazie tłumaczę.
I tak oto w animacjach Eryka oprócz skłirwiela napotkamy np. lisicę, skunksicę i żabę (czy żabicę też - nie pamiętam).
A czemu o tym wzmiankuję? Otóż wczoraj z ciekawości przeprowadziłem sobie mały zwiad. Sprawdziłem mianowicie, jakie z okołoamigowych postaci można znaleźć na Talkie AI. Po kolei:
Układ jest prosty: przynosisz zioło, dostajesz Zestaw Chorego Pjotera i robisz porządek z babką Kiepską, a sowita nagroda cię nie ominie! (I na dodatek będziesz żywy). Po drodze lochy, podziemia, katakumby, nurkowanie w kryptach i dzień na działce - szereg atrakcji).
Elvira jest dobitnym dowodem, że dobra gra nie potrzebuje 4K 120 FPS. Przeszywające ciało tło dźwiękowe, mimo że nieraz tak oszczędne (a może właśnie dlatego), którego autor przekonująco umie w stereo, robi robotę. Szczególnie kiedy zauważymy, że internet nie istnieje, komórka pod ręką nie istnieje, quick-load nie istnieje (Ty sam prawdopodobnie też nie istniejesz, bo mamy rok 1990) i nikt nie obserwuje transmisji gejmpleja z Tobą w roli komentatora. Siedzisz tak samiuteńki, odcięty od świata, w swoim pokoiku, a jeden fałszywy krok równa się nieuniknionemu szczegółowemu widokowi dokonywanej na Tobie masakry. Gimby nie znajo!
Dla dociekliwych - szeroka gama opcji pożegnania się z marnością świata tego:
Po skorzystaniu z gulugula kwestia obecności niszowego skłirwiela na liście zostaje wszelako wyjaśniona: "Amy the Squirrel, also known as Amy Squirrel, is a cartoon squirrel character created by artist and animator Eric W. Schwartz, and one of the handful of the furry fandom's better known characters". Po raz kolejny potwierdza się zatem reguła: jak masz talent, to i będąc jebniętym sięgniesz szczytów.
Więcej postaci pci przeciwnej powiązanych cokolwiek z Amigą jak dotąd nie przyszło mi do głowy. 🤔 Poza kotełem Kitty - symbolem z kolei AROS-a, też zresztą wyszłym spod pędzla Czarnego [pun intended] (podobnie jak i główny bohater najbardziej kiczowatej i najbardziej przereklamowanej gry wszech czasów, pt. Superfrog. Jej jednak Talkie już nie zna. I dobrze).
W każdym bońćrazie Amy the Skłirwiel nie wzbudza we mnie głębszych sympatii i nigdy nie wzbudzała. Toteż nie zamierzam dotrzymywać jej towarzystwa przy sobotnim pasieniu wrubeli i nie jest mi z tego powodu bardzo przykro.
Dla równowagi (żeby nie zostać posądzonym o dyskryminację) - z pci brzydkiej występują:
- Larry Laffer, główna postać znanego cyklu przygodówek o podrywaczu nieudaczniku.
- Dirk the Daring, czyli bohater wspomnianej już serii Dragon's Lair.
Z obrazka jednakowoż obydwie średnio przypominają oryginał. 😐
Jest też mnóstwo postaci z mordobić - Street Fighter 2 czy dwa Mortale Kombaty. Są Guybrush Threepwood i gubernatorka Elaine Marley z Monkey Island. Związek tych tytułów z Amigą jest jednak z dzisiejszej perspektywy tylko nikłym epizodem w historii serii, więc w świetle zestawienia mają wagę zerową.
mój lalkozbiór w minionym tygodniu znów się poszerzył. ( ͡° ͜ʖ ͡°) O widoczną na froncie, upatrzoną ostatnimi czasy. Na TEMU.
Oczywiście bootleg, bo jeszcze mnie do tego stopnia nie pogło, żeby bulić dwudziestokrotność na jakąś Nieteto.
Główny jej minus to że twarzy bootleg prezentuje się średnio. Co bynajmniej nie stanowiło zaskoczenia, po uprzednim wglądzie w zdjęcia z komentarzy (żeby nie brać kota we worze - jak tom uczynił z kłintupletsami, zderzając się ze srogim rozczarem).
Jako że fant z Temu - nie zabolało ani nie zdziwiło mnie nawet, że pudełko pogniecione, a i złogów kurzu z szafki nie chciało mi się do pamiątkowego zdjęcia zdmuchnąć. Przyznam jednakowoż, że foto oryginału zobaczyłem dopiero parę tygodni po zamienniku. I dopiero wtedy minka mi zrzedła. 😐
Niemniej bootleg en face na żywo nie wygląda tak źle jak na zdjęciach, na których olśniewa niczym fotografie z ruskich social mediów.
Dla kurwiera DHL tym razem duży plus, bo zjawił się dosłownie w ostatniej minucie, kiedy już zdążyłem pogodzić się z perspektywą czekania 18 godzin extra.
na koniec garść rozkmin dla łikendowego rozruszania mózgu.
czym jest sztuka?
Gdzie kończy się "człowiek"?
Czy cyborg to nadal człowiek? (Elon Musk już 8 lat temu stwierdził, że korzystając ze smartfonów i powszechnych już ówcześnie urządzeń - jesteśmy cyborgami).
Czy warunkiem określenia dzieła jako sztuki nie jest świadomość tworzenia? Czy obraz namalowany przez człowieka pod wpływem kwalifikuje się jako sztuka?
Takie oto filozoficzne pytania rodziły się w mej głowie kilka dni temu w toku dyskusji, mającej postać odpierania tłumiących me wynurzenia anonimowych downvote'ów.
Niestety - odpowiedzi najpewniej nigdy już nie poznam - a przynajmniej nie z ręki r/Vocaloid. Ichniejsza społeczność twardo obstaje przy twierdzeniu, że dzieła AI nie kwalifikują się jako sztuka i że należy je ze wszech miar mieszać z błotem. Że dla stworzenia sztuki niezbędny jest wkład człowieka(*).
Z ww. względów, biorąc dodatkowo pod uwagę regulamin restrykcyjny bardziej niż wdzwaniane połączenia TPSA, nie poznam też ich ustosunkowania wobec hipotetycznego scenariusza, w którym pewnego dnia ich główny obiekt kultu pod postacią Szmatsune Miku przybiera postać takiego cyborga i sam z siebie generuje i śpiewa piosenki.
(*) - Hmmm, jak by nie patrzeć - prompt też jest wkładem człowieka, generatory obrazków tak same z siebie dzieł wybitnych i podług zamysłu człowieka nie produkują (jeszcze). Kwestii istnienia terminów "sztuka AI" czy sztuki kreowanej przez zwierzęta dla uproszczenia wolałem nie poruszać. A i tak przyszedł moderatór i zamiótł me refleksje pod dywan, bo zaczynasz, mocium panie, wykraczać poza ściśle wytyczony temat. Nie ma takiej samowolki!
rzułw.
@Kasane Teto czy jako pół nietoperz czujesz się futrzakiem? 🤨