![]() |
|
Problem natury mieszkaniowej - Wersja do druku +- BRAVO.net.pl (https://bravo.net.pl) +-- Dział: Strefa ekspresji (https://bravo.net.pl/dzial-strefa-ekspresji) +--- Dział: Blog (https://bravo.net.pl/dzial-blog) +--- Wpis: Problem natury mieszkaniowej (/temat-problem-natury-mieszkaniowej) |
Problem natury mieszkaniowej - GeminiGirl - 11.01.2017 Moi drodzy, mam pewne plany, czyli wynajem mieszkania, tylko mam jeden problem. Nie mam bladego pojęcia na czym to polega. Jak to wygląda. Tak wiecie - od podstaw.
Mieszkam w domu jednorodzinnym, nigdy nie musiałam się szczególnie niczym martwić oprócz rachunków, ale jak czytam różne takie o opłatach mieszkaniowych, to mi się włosy na karku jeżą. Nie mam pojęcia, o czym czytam tak naprawdę. Wiem, że lepiej byłoby pogadać z osobą, która wystawia ofertę i wypytać o wszystko i napomknąć, że pierwszy raz w życiu coś bym chciała najmować, ale wolałabym zaciągnąć języka jeszcze tutaj.
Czy ktoś coś? Mógłby wyjaśnić czy coś?
RE: Problem natury mieszkaniowej - Choco.vita - 11.01.2017 Wynajmowałam kilka razy mieszkanie. No więc, najpierw dzwonisz do właściciela, żeby umówić się na jakiś dzień, żeby zobaczyć mieszkanie. Wtedy oglądasz je i gadacie o wszystkim, co się psuje, czego nie ma, a właściciel ewentualnie mógłby dokupić. Jeżeli chodzi o rachunki itd., to zależy od właściciela. Czasami są oferty, że płacisz miesięcznie 1400zł i nic Cię nie obchodzi (raz tak wynajmowałam), ale są też takie, gdzie płacisz właścicielowi za to że mieszkasz i na wspólnotę mieszkaniową. Jeżeli chodzi o rachunki to jest różnie, czasami jest tak, że listy przychodzą do właściciela i on wysyła Ci np mailem zdjęcia tego i ile masz zapłacić (Ty wtedy opłacasz sama, albo znowu wysyłasz jemu i on opłaca), albo rachunki przychodzą do Ciebie do mieszkania i Ty sama je opłacasz. To wszystko zależy od właściciela i tego jak się umówicie. Oczywiście na samym początku podpisujecie umowę i dajesz mi kaucję (różne są ceny) np 2000zł i on je trzyma cały czas i jak kończysz wynajmować to Ci je oddaje gdy wszystko jest w idealnym stanie, a jeżeli coś zepsujesz to on w z tych pieniędzy naprawia. Jest różnie. Miałam kiedyś sytuację, że zepsuła się pralka, ale to nie była moja wina i Pani nie zabierała nic z kaucji, natomiast jak kiedyś spadł mi garnek na kafelki i jedna lekko pękła to właściciel nie chciał oddać ani grosza. Każdy człowiek jest inny, wszystko zależy na kogo trafisz pytaj o co chcesz jak czegoś nie napisałam, albo nie rozumiesz
RE: Problem natury mieszkaniowej - Choco.vita - 11.01.2017 Ah, zapomniałabym! Najczęściej jest tak, że w mieszkaniach nie ma internetu i musisz sama założyć na siebie
RE: Problem natury mieszkaniowej - *nie pyskuj patafianie* - 11.01.2017 polecam może się przyda
RE: Problem natury mieszkaniowej - Milva - 12.01.2017 Choco Vita sporo napisała, ja ze swoich doświadczeń dodam tylko, że warto na wszystko mieć umowę, na której będzie numer konta właściciela - lepiej przelewać na konto niż dawać do łapy, aby potem nie było, że kasę wziął i powie Ci że nie wziął, bo nie ma dowodu na wpłatę. No i najlepiej bezpośrednio od właściciela, nie przez agencję mieszkaniową, bo zazwyczaj za tym dodatkowe koszty są. Zastanawiam się, czy to dobry pomysł mówić, że to Twój pierwszy wynajem, oby nikt nie zechciał tego wykorzystać - nie oceniam, ale wiem, że i tak się zdarza niestety, ludzie są różni... W jakim mieście szukasz? Powodzenia w szukaniu!
RE: Problem natury mieszkaniowej - GeminiGirl - 13.01.2017 Dzięki Wam wielkie! *^*
To już mi objaśnia sprawę w dużej mierze. Z tym mówieniem, że chcę pierwszy raz coś wynająć, to też się zastanawiam czy to dobry pomysł. Ale jak na razie każdy, komu o tym mówię raczej stara się wybić mi to z głowy, bo ludzie są różni właśnie. Za link również dziękuję. Wiem już, na co głównie zwracać uwagę. ^^
Szukam mieszkania w Chrzanowie.
![]() RE: Problem natury mieszkaniowej - suffering - 13.01.2017 Ja bym jeszcze dodała, że jeśli właściciel mieszkania bierze kaucję, niech napisze Ci cokolwiek, jakąś informację, że kaucję otrzymał i oczywiście niech się podpisze. Wynajmowaliśmy mieszkanie i właścicielka wzięła 1000zł kaucji (od razu mówiła, że zawsze bierze kaucję). Po jakimś czasie się wyprowadzaliśmy. Właścicielka, spytana o zwrot kaucji, odpowiedziała, że "Ale ja w ogóle nie pamiętam żebym od pani cokolwiek brała. Ma pani na to jakiś dowód?". I dobrze, że mieliśmy tą karteczkę. A właścicielka oczywiście od kolejnej osoby znowu wzięła 1000 zł kaucji, tak jak zawsze. Nie wiem po co w ogóle dyskutowała, że od nas tej kaucji nie wzięła. Ale ona w ogóle była jakaś taka dziwna. Przy zdaniu mieszkania mówiła "O matko boska, co się stało z panelami, dlaczego tak dziwnie wyglądają?" I trzeba ją było uświadomić, że przecież ma wykładzinę w mieszkaniu XD RE: Problem natury mieszkaniowej - GeminiGirl - 13.01.2017 No właśnie. Właściciele mieszkań bywają... gorzej niż stuknięci. @_@
|