30 kwietnia 2017
19:31

niedziela


Cześć. No i ten, weekend, drugi dzień z rzędu bez odzewu. A w piątek w sumie to ja zaczęłam rozmowę, więc teraz jego kolej powinna być, no i nic. A ja "cierpliwie" czekam, no ale jest kurna ciężko. W ogóle jakoś tak dziwnie. Brakuje mi tego cholernie, a nie powinno tak przecież być. Dzisiaj było trochę produktywniej niż wczoraj, porobiłam projekt, ale i tak dzień mi zleciał szybko. Wyszło słońce, ale jest zimno. To takie odzwierciedlenie mojego życia. Niby okej, niby w porządku już nie pada, ale to tylko obrazek. Odczucie jest przeciwne. Mróz 
czekam czekam... 
żałośnie
czekam