17.09.2017, 16:19
(Edytowany 17.09.2017, 17:17 przez undoubtedly.)
Umm, wczoraj, wczoraj czytał moje myśli ktoś. Na głos. Kobieta o głosie donośnym, na zasadzie donoszę uprzejmie, członkom pozostałym mego rozległego systemu pluralistycznego. Bo jam jest pluralis majestatis, schizofrenikus pospolitus, jam jest my, wy i oni. Królowa Wolnej Ukrainy. Istnieje w ogóle coś takiego, jak Wolna Ukraina? W mojej głowie na pewno. Kraina iluzji. Jak internetowy świat, w którym wszystko wydaje się być łatwiejsze. nie ma emocji, są tylko słowa. Tu napisać można wszystko, od wyrazów nienawiści, aż po wyznania wielkiej miłości. i żadnych większych emocji to nie wywoła. Tak samo z moją mentalną Ukrainą, gdzie pięknie ubrane dziewczęta tańczą w wianuszkach przy wiejskoklimatowym domu. Tam emocje są jednostronne.
Ciemno przed oczami, a wszystko zaczyna wirować. Ściany zapadają się nade mną i przede mną. To fikcja, to fikcja, pomóżcie zrozumieć, że to fikcja! Nie jesteś Katyą, do cholery, nie musisz ratować je.ba.nej Ukrainy!! Musisz się przebrać z piżamy, wyjść z domu, pójść jutro do szkoły. Nie pisać ludziom dookoła o tej postaci, która powstała w twojej głowie, rozumiesz?! Obudź się! Nie ma żadnej mamy Ukrainki, którą trzeba chronić, nie ma żadnych ludzi, którzy chcą zrobić ci krzywdę, nie ma tego wszystkiego! Głos, który to mówi, jest wytworem twojego umysłu. Co z tego, że śpiewa ci w kółko banderowskie pieśni?! To przypadek i nieporozumienie.
fafafafafar better run away