26.12.2017, 13:41
26.12.2017
12:24
Czuję się jakby było tuż przed północą w sylwestra.. zawsze tak mam w tych ostatnich dniach grudnia. Niby jest jeszcze kilka dni do stycznia, a jednak te kilka dni to taka końcówka, taki ostatni oddech w tym roku. 2017
Ale jeszcze nie dzisiaj.. będę podsumowywać go pewnie w sylwestra, a może przed, ale nie dziś.
Nie było mnie trochę, nie było mnie w sumie nigdzie, dopiero wczoraj weszłam na fb, myślę że ta przerwa wystarczyła. Już jest dobrze. Powoli, bardzo powoli, zaczynam tracić emocje, już przestaje być zdruzgotana i już nie chce mi się płakać. Obiecałam sobie, że nie będę już rozkminiać. Że nie będę roztrząsać. I myśleć o tym, czy powinnam się tak zachować, czy nie, co mogłam zrobić, żeby go zatrzymać. NIC. Dobrze, że stało się właśnie tak, jak się stało, w ten sposób. Jeśli mamy się jeszcze kiedyś spotkać, to się spotkamy i już ja się o to nie będę martwić. Musze skupić się na sobie.. poukładać się. Założyłam nowego instagrama. I w końcu czuję że mogę oddychać. Może to głupie, może właśnie nie.. ale instagram jest dla mnie ważny, uwielbiam odkrywać inne osoby i te inne osoby bardzo mnie inspirują, a ja uwielbiam ten stan. bycia zainspirowaną przez inne dziewczyny. A na swoim starym koncie nic nie mogłam wstawiać, bo świadomość tego, że wszyscy znajomi mnie obserwują i niekoniecznie im się spodoba gdy wrzucę zdjecie prawdziwej mnie w piżamie była blokująca. No to koniec z blokowaniem się. Nowe konto, żadnych znajomych, a przede wszystkim jego i jej. Jakoś tak lżej jak prawie nikt mnie nie obserwuje, będę powoli rozwijać to konto i będzie ładne, prawdziwe, czyste i moje.
Mam plan. Za jakiś dłuższy czas zaobserwuję go. A, zdziwi się. Haha.. a może nie.. może już w ogóle mnie to nie będzie obchodzić. Może o tym zapomnę?
Tak jak zapomniałam o S. Właściwie.. tak. Dacie wiarę?
Miałam pisać o świetach, a jak zwykle rozpisuję się o .. ;_;
Leżenie przed Netflixem i makowiec na śniadanie i kolację. Kot śpiący obok i picie trzystu mięt i czystków dziennie. Piękno. Obym nie przytyła zbyt dużo. Albo w sumie niech przytyję, kogo to obchodzi. Sesja przyjdzie niedługo więc i tak schudnę.
Ach.. popołudniu jedziemy znów do rodziny, może uda mi się napić wina. Ach, bo nie wspomniałam, ale złamałam palec i nie mogę kierować. Dzień przed wigilią. Wigilia spędzona na sorze, fajnie, prawda? Ach..
12:24
Czuję się jakby było tuż przed północą w sylwestra.. zawsze tak mam w tych ostatnich dniach grudnia. Niby jest jeszcze kilka dni do stycznia, a jednak te kilka dni to taka końcówka, taki ostatni oddech w tym roku. 2017
Ale jeszcze nie dzisiaj.. będę podsumowywać go pewnie w sylwestra, a może przed, ale nie dziś.
Nie było mnie trochę, nie było mnie w sumie nigdzie, dopiero wczoraj weszłam na fb, myślę że ta przerwa wystarczyła. Już jest dobrze. Powoli, bardzo powoli, zaczynam tracić emocje, już przestaje być zdruzgotana i już nie chce mi się płakać. Obiecałam sobie, że nie będę już rozkminiać. Że nie będę roztrząsać. I myśleć o tym, czy powinnam się tak zachować, czy nie, co mogłam zrobić, żeby go zatrzymać. NIC. Dobrze, że stało się właśnie tak, jak się stało, w ten sposób. Jeśli mamy się jeszcze kiedyś spotkać, to się spotkamy i już ja się o to nie będę martwić. Musze skupić się na sobie.. poukładać się. Założyłam nowego instagrama. I w końcu czuję że mogę oddychać. Może to głupie, może właśnie nie.. ale instagram jest dla mnie ważny, uwielbiam odkrywać inne osoby i te inne osoby bardzo mnie inspirują, a ja uwielbiam ten stan. bycia zainspirowaną przez inne dziewczyny. A na swoim starym koncie nic nie mogłam wstawiać, bo świadomość tego, że wszyscy znajomi mnie obserwują i niekoniecznie im się spodoba gdy wrzucę zdjecie prawdziwej mnie w piżamie była blokująca. No to koniec z blokowaniem się. Nowe konto, żadnych znajomych, a przede wszystkim jego i jej. Jakoś tak lżej jak prawie nikt mnie nie obserwuje, będę powoli rozwijać to konto i będzie ładne, prawdziwe, czyste i moje.
Mam plan. Za jakiś dłuższy czas zaobserwuję go. A, zdziwi się. Haha.. a może nie.. może już w ogóle mnie to nie będzie obchodzić. Może o tym zapomnę?
Tak jak zapomniałam o S. Właściwie.. tak. Dacie wiarę?
Miałam pisać o świetach, a jak zwykle rozpisuję się o .. ;_;
Leżenie przed Netflixem i makowiec na śniadanie i kolację. Kot śpiący obok i picie trzystu mięt i czystków dziennie. Piękno. Obym nie przytyła zbyt dużo. Albo w sumie niech przytyję, kogo to obchodzi. Sesja przyjdzie niedługo więc i tak schudnę.
Ach.. popołudniu jedziemy znów do rodziny, może uda mi się napić wina. Ach, bo nie wspomniałam, ale złamałam palec i nie mogę kierować. Dzień przed wigilią. Wigilia spędzona na sorze, fajnie, prawda? Ach..
I just want to be perfect .
dobrze zacząć jeszcze raz, odpocząć , to "dobry moment" ;___;
uda się, zobaczysz że kiedyś się doczekasz