Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 3 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
koniec!!!
29.03.2018
18:23
Wielki Czwartek


Moi państwo. Nie, właściwie powinnam wychodzić od tego że piszę ten dziennik dla siebie, nie kierując do żadnych państwa. Ale jeśli już czyta to ktoś poza mną, to uwaga, proszę usiąść. Nadszedł bardzo ważny dzień, a właściwie noc w moim życiu, kiedy to po długiej rozmowie, a potem analizie tej rozmowy i skonsultowaniu tego z moim rozsądkiem, poczynione zostały pewne ruchy. 
Uznałam, że dość. Że na prawdę, na prawdę wystarczy. Wystarczy mi już tego oszukiwania siebie,  bo prawda jest taka, że cały czas rozkminiam. I nawet jak wam pisałam, że już nie, że jest dobrze, to i tak nadal przecież kręciłam się wokół tego samego tematu. Z tą różnicą, że już nie lamentowałam, tylko mówiłam że cacy, że fajnie. 
Dobra. Powinnam sobie wybaczyć, bo jestem świadoma, że mózg nie do końca, a właściwie całkowicie nie działa trzeźwo, kiedy się ktoś zakocha. A jeszcze gorzej, kiedy się zostaje odrzuconym i jeszcze wydaje ci się, że byłeś zakochany. Nie. UśmiechW kimś, w kim od samego początku widziałam, albo przeczuwałam coś niedobrego. I dobrze. 
Widziałam go wczoraj, całkowicie przypadkiem. Japierdole, co za melodrama. On z nią, ahah. Oszczędzę słów, bo nie warto. 
Właśnie. Ogólnie nie warto. Dlatego postanawiam. 
Zaczęłam od generalnego przemeblowania pokoju, ale nie tak troche, tylko tak całkiem, łóżko stoi tam, gdzie nie stało jeszcze ani razu, a w ciągu tych 8 lat jak tu mieszkamy naprawdę zmieniało miejsce wiele razy. Jestem tak podekscytowana, że już jestem w piżamie i gotowa, żeby się kłaść. 
Ale nie nie, najpierw mam w planie porobić projekt. Chmury się rozchyliły, a padało cały dzień. Jest lepiej, będzie jeszcze lepiej. Chcę jeszcze bardziej skupić się na nauce. Być bardziej rozważna, staranniej dobierać znajomych i słowa. Bo to ważne. Bardzo ważne! Nie zapychać życia takim czymś, jak to robiłam do tej pory (chodzi o tą chorą relację). 
Jest trudno, ale nikt nie powiedział, że będzie przyjemnie, muszę przestać, w końcu. Chyba tego właśnie chcesz, co nie? Godność, halo. 
Jestem pewna, że sobie poradzę. Już mi lepiej. Już czuję, że zmiany wjechały w moje życie na pełnej petardzie. Będę fajniejsza, dla tych, których mam. I zakwitną mi wszyscy wokół. I ja. 

Jak mi dobrze z tą myślą, a jak lekko. Ohhhh ty. 



I jestem gotowa. Na wszystko. A te ostatnie kilka miesięcy biorę jako lekcję, nauczkę, cokolwiek. Nie mam sobie za złe. Uczę się. Nie popełnię drugi raz tego błędu, mam nadzieję. Nie oślepnę aż tak już nigdy. Nie było po co, nie było dla kogo. Nie. Upewniłam się wczoraj. 



buzi!!!!

I just want to be perfect   .
Odpowiedz
Komentarze (łącznie 2)

Skocz do: