01.03.2017, 15:42
(Edytowany 01.03.2017, 20:24 przez undoubtedly.)
***
mam myśli samobójcze. dzisiaj mam wizytę u psychiatry. od niej zależy to, czy kolejny cho_lerny marzec spędzam w szpitalu. chyba tak faktycznie będzie lepiej...niech mnie ratują, dopóki jeszcze jakoś w miarę się trzymam, póki się da. wróciłam do okaleczania się, przestało zależeć mi na skończeniu szkoły i na studiach, wracając autobusem z zajęć na widok samochodu wyobrażam sobie najgorsze, że rzucam się pod niego i przestaję istnieć. drapię się po rękach coraz mocniej, boję się, że zacznę się ciąć, bo coraz bardziej kuszą mnie nożyczki, żyletki, wszystko ostre. nie wytrzymam i się zabiję...
boję się, że ta cho_lerna choroba ze mną wygra.
już nawet nie chodzi o schizo, to moja koleżanka Depresja tak mnie urządza po raz setny.
EDYCJA: dostałam skierowanie do szpitala psychiatrycznego. a nie mówiłam?
EDYCJA 2: chyba jednak tam nie pojadę, nie chcę tam pojechać...
fafafafafar better run away