Styczeń w pełni, a co za tym idzie. Zbliża się kolejna sesja w moim życiu. ( studiuję już na IV roku i nie mam pojęcia kiedy to zleciało ). 
W weekend mam pierwszy egzamin ( multum kartek, które przeraża), jedyne co zrobiłam jak na razie, to je wydrukowałam. 


zaczęło się znowu, jak ja tego nie cierpię, po prostu maraton grozy. chce już szczęśliwie być po wszystkim, ale nigdy nie jest tak łatwo. 
jutro też czeka mnie rozmowa o pracę. tym się akurat mniej przejmuję, w najgorszym przypadku mnie nie przyjmą i tyle, najwyżej będę szukać dalej.. 
ale te egzaminy przerażają mnie ..matko 

ogólnie poznałam fajnego chłopaka na sylwestrze, miał mnie znaleźć na fb, ale zapomniał pewnie xDD
za to ja go znalazłam, ale głupio mi wysłać zapro. xDD 
( wiem, ja to mam problemy, już nic nie będę mówić o tym, że mam 22 lata i takie rozterki, ale z tego to się chyba nie wyrasta ). 
co byście zrobili na moim miejscu ? ;pp
;/ 

dobra koniec marudzenia. pora się zabrać za życie