Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
słabość
27 01 17
22:56

Jeszcze raz, to ja. Muszę napisać, muszę to z siebie wylać, chociaż pewnie powinnam nie robić tego tutaj. Cóż, pozostaje nadzieja, że to co tutaj pisze nie trafia tam gdzie nie powinno. 
Nie wiem od czego zacząć. Nie potrafię się skupić na pracy, choć od dwóch godzin, ponad siedzę nad notatkami, to nie nauczyłam się chyba jeszcze nic konkretnego. Nie boję się, niestety, więc nie mam motywacji. Trochę mam wrażenie, że przestaje mi zależeć. A szkoda. Marti, powinnaś się uczyć. 
Nie potrafię się skupić. Myślę o czymś innym, czuję.. że chciałabym coś zrobić. Posłuchać jakiejś nowej piosenki, zachwycić się czymś. Czymś nowym. Mam taką straszną ochotę, no ale jak mam znaleźć? Mam też ochotę zrobić coś głupiego. Coś w stylu napisania do niego. No..  mam też ochotę strzelić sobie w ten głupi łeb. 
Jakoś wczesnym wieczorem nalałam wody do wanny i położyłam się. Nie chciałam, ale tak wyszło, że wszystko puściło i popłakałam sobie trochę. Nie mogę zrozumieć dlaczego. Nadal nie mogę pojąć i może powinnam na tym poprzestać. Że to jest rzecz niewyjaśniona i taka pozostanie. Dlaczego tak mnie traktował, dlaczego czułam się źle traktowana. Dlaczego z drugiej strony tak bardzo się odcisnęło na mnie to, kiedy odszedł?  Dlaczego ja o tym cholera piszę. Coś się ze mną dzieje. Złego. 

Od kiedy umiem pisać, piszę. No, może nie od samego początku, ale od 2007 zapisałam już dużo i większość tych dzienników mam schowanych w szufladzie lub w archiwum komputera. Całe moje życie od kiedy jestem świadoma kręciło się cały czas wokół kogoś. I nie było dnia, żebym nie była zakochana w kimś, od kiedy skończyłam jakieś 4 lata. Tak, pamiętam moje wspomnienia z czasu gdy miałam 4 lata i tak, zakochałam się wtedy po raz pierwszy. Zabawne, wiem, oj jakie zabawne. 
Po raz drugi zakochałam się gdy miałam 5 lat, a po raz 3  gdy miałam 6. Opisywałam to i mam te notesy obok siebie w szafce, trwało to 7 lat, non stop. Potem Trafiło mnie i trzymało kolejne 7 lat. Rok temu. Po raz 5 zdarzyło się jakiś czas temu. I chciałabym walczyć z tym, bo to ostatnie jest wyjątkowo dramatyczne, ostre, chropowate, brzydkie, śmierdzące, glutowate, i drze japę w nocy a ja boje się wtedy zasnąć. Czy powinno się walczyć z naturą? Nie rozumiem siebie, z drugiej strony nie rozumiem jak można nie być zakochanym. 


Obojętność jest przeciwieństwem miłości. Nie nienawiść. Chciałabym przestać, na prawdę się staram. Dlaczego więc nie potrafię i kazda próba kończy się niepowodzeniem. Dlaczego po tych piegach znowu płyną.. 



Chciałabym przestać szukać odpowiedzi, na to durne pytanie. Dlaczego. No cholera, dlaczego.. dlaczego. No bo może po prostu tak i koniec. Przestań drążyć. Po co? 


No to może, Boże, skoro mnie znasz, bo znasz mnie dobrze, to mi pomóż jakoś. Bo wiesz, że ja nie umiem być niekochana. Daj mi kogoś. Bo ja nie chcę szukać, bo wiem że sama nie znajdę. Musi się stać coś. Musisz to zrobić dla mnie. 
Nie widzisz, co się ze mną dzieje? Dlaczego mi to robisz? Wiem, że nie jestem dobra, że jestem egoistką, ale chcę z tym coś zrobić, chcę być dla kogoś. Więc pozwól mi spróbować się zmienić i naprawić się. 





Wiem, że tak na prawdę to tylko mój mózg koloruje wszystko, żebym tęskniła bardziej, za czymś czego tak na prawdę nigdy nie było. Moja wrodzona potrzeba stanu zakochania i bycia kochaną zamienia moje wspomnienia w jakiejś najpiękniejsze teledyskowe urywki, a tak na prawdę przecież było słabiacko. 




mam dość siebie. 





Smuteczek(((((((((((((((((((((((((((((((((

I just want to be perfect   .
Odpowiedz
Komentarze (łącznie 1)
  • milowylass
    Dodał(a):
    milowylass  
    Ranga:
    Doświadczony ***..  
    Data:
    Jednyna słuszna modlitwa to "Ty się tym zajmij" a zobaczysz ze będzie dobrze, odkąd pogodziłam się z tym ze moje blagania o konkretne rzeczy czyli jego miłość lub nie nie spełnia się i proszę tylko albo aż o tyle to jest dobrze, na prawdę czuję się spokojnie
    Odpowiedz


Skocz do: