Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
panika
16.05.2018
10:07
środa

Cześć. Znowu poranek spędzam w domu. Siedzę sobie tym razem w kuchni, wstałam godzinę temu, zjadłam ryżankę, ponadrabiałam trochę yt, a teraz zrobiłam kawę i postanowiłam w końcu wziąć się do pracy. Ale zanim to zrobię, napiszę jeszcze tutaj. Nie mam dzisiaj zajęć, bo gościu ma jakiś wyjazd, a mam dzisiaj tylko jedne zajęcia, więc idealnie, popracuję w spokoju w domu. 
Od poniedziałku znowu dużo się działo. Spotkałam się z Gabą, spędziłam z nią większość dnia, wieczorem spotkałam się z K i M na piwo, bo tak dawno się nie widzieliśmy. Usłyszałam tyyyle.. że się zmieniłam, że jest zdziwiony, itd.. no, no. Wróciłyśmy z K na mieszkanie po 1, wczoraj musiałam wstać wcześnie, pół dnia znowu spędziłam na uczelni, ale czas mijał bardzo przyjemnie, może pomijając to, że czułam się przeziębiona. Miałam angielski, a zawsze na tych zajęciach dostaję słowotoku. Czuję, że mam w sobie gdzieś jakieś małe ziarenko, które będzie rosło, a to ziarenko związane jest z mówieniem po angielsku i ogólnie rzecz biorąc poznawaniem osób "obcych". Czuje, że wyjadę gdzieś kiedyś na jakiś czas. Albo ... coś coś. Czuję to w sobie. 
Wróciłam wczoraj zgnieciona.. źle się czułam. Wieczorem miałam mocno melancholijny nastrój i.. jedyne co mi się chciało to się napić i płakać. 
I nagle R pisze, że miał zjebany dzień i że potrzebuje z kimś pogadać. I pyta, czy może wpaść. Ja szok. Panika. Szczęście. Na raz! Tak! 
Było już po 22, przyjechał, siedzieliśmy w aucie w polach. Wszystkie dobre miejsca do takiego stania w polach jakie znam, były już oznaczone inną osobą. Ale jej już nie ma, więc zabrałam go w jedno z nich. Zapomniałam szybko o tym,  co się tam działo te parę miesięcy temu. 
Bałam się tego, miałam ochotę napisać, żeby nie przyjeżdżał. 
ale

Stało się coś przedziwnego. Odblokowałam się. Potrafiłam się otworzyć. Dziwnie, naturalnie szlaban się otworzył i zaczęłam powoli się wylewać, mówić o sobie, o tym co w tej głowie. On też. Po prostu rozmawialiśmy. To było tak wspaniałe uczucie, w końcu móc. Znaleźć kogoś, przed kim bym potrafiła się otworzyć. 
Słuchaliśmy muzyki w milczeniu. 
Nie siedzieliśmy długo, kazałam mu mnie odwieźć. 



< 3




dzisiaj wieczorem idę na juwe, idę z Karoliną, ale w sumie Gabi też będzie, no i R też, kupił wczoraj bilet. Nie wiem jak to będzie, znowu ogarnia mnie uczucie strachu, nie wiem przed czym. 


panika panika panika



Siadam do roboty.. .

I just want to be perfect   .
Odpowiedz
Komentarze (łącznie 0)

Skocz do: