22.04.2017, 19:16
(Edytowany 23.04.2017, 14:32 przez undoubtedly.)
***
Cześć sieema eeelo! Załatwiłam pokój w hotelu w Krakowie. Wprawdzie to dopiero w czerwcu, ale wszystko lepiej już powoli ustalać. Teraz mój sens życia kończy się na praktykach z psychologii, wykładach i Krakowie. Nie mogę się doczekać tego czerwca! Ogólnie słucham sobie Twenty One Pilots i życie jest piękne. Szkoda tylko, że w poniedziałek wracam do szkoły. /
-
Rano miałam taaakiego wielkiego doła. Teraz w sumie też mam, tylko pod przykrywką manii. :0 Rozmowy z P nie należą ostatnio do przyjemnych. Nie rozstanę się jednak z nim, bo go, kur.de, kocham. Chociaż teraz mam ochotę go rozszarpać za te głupoty, co mi wypisuje. xD Nie wytrzymam i napiszę coś głupiego...bo aż mnie niesieee. :0 Mam ochotę pozbyć się wszystkich dookoła mnie żeby żyć swoje szczęśliwe życie, bo wszystko jest pięęękne, a inni to utrudniają. Mania, mania, maniaaa. Najgorsze jest to, że ze stanu maniakalnego wychodzi się z wielką depresją, a w szkole sobie z nią nie poradzę i znowu będę płakać na zajęciach. Nie, nie nieee! Tylko nie to. W sumie ostatnio przy depresji miałam dziwną fazę na bycie a'la emo, czyżbym cofała się w rozwoju? Zaczęłam chodzić cała na czarno i w ogóle zrobiłam się jakaś taka cała smętna. Nawet ludzie zaczęli pytać co się dzieje. Chciałabym być wiecznie w stanie maniakalnym i nigdy z niego nie wychodzić. Ten stan jest najpiękniejszy! Bez żadnego bawienia się w emosa, tylko wszystko widziane przez różowe okulary, jak dziś.
Co tam u was?
edit; Koniec manii. Chyba zaraz umrę z tego rozrywającego bólu duszy.
edit; Koniec manii. Chyba zaraz umrę z tego rozrywającego bólu duszy.
fafafafafar better run away