28.12.2018, 13:46
Piątek , po świętach. Po pięknych ,miłych świętach. Jestem niesamowitą szczęściarą. Chyba nikt mi nie dał tyle ciepła, miłości i wsparcia. Nie zliczę ile razy poleciały mi łzy ze szczęścia... i przy nim i gdy byłam sama. Ja o uczuciach rozmawiać nie potrafię, po prostu mam jakąś wewnętrzną blokadę, jakbym bała się znów odrzucenia. Potrzeba jednak dużo czasy by to się zmieniło. M jest wspaniałym człowiekiem .. i jestem dumna że mam kogoś takiego. Sylwestra chyba spędzimy w domu. Były różnie plany ale nie mam zamiaru oglądać jeb.niętej przyjaciółki M która dalej ma ze mną jakiś problem a chyba najbardziej sama ze sobą. Mało brakło a wylądowałabym na imprezie z nią.. i jeszcze samym M. Nie ominę tego,wiem. Po prostu nie chciałam wkurzać się jeszcze podczas świąt tym bardziej że stało się jak się stało. Co więcej wróciłam kiedyś do tej rozmowy i jak sie okazało to on zaczął temat " co ty odpierdalasz, nie wiesz że jest taka zasada że się byłych swoich kumpli nie tyka?" Aha. Co mu do tego? M mu powiedział, że nie wie że byliśmy ze sobą , że wie że się spotykaliśmy na co on rzucił, że" byliśmy i nawet..." Oczywiście część z tego była nieprawdą . Później pokazał mu tą wiadomość czyli coś czego nikt nigdy nie powinien widzieć. Wbił mi tym samym nóż w plecy. Kolejny i już ostatni ...oby. Wszystko wyjaśniliśmy sobie, ale wiem że o zaufanie będzie mu teraz ciężko.. Eh..
Ogólnie to chciałam wrócić do ćwiczeń. Moje ciało wygląda teraz źle i chcę coś zmienić. Zaczęłam brać antybiotyk bo to co się działo z moją twarzą ostatnio to jest koszmar... a marzę o pięknej cerze i mega zazdroszczę dziewczyną które taką mają. Niestety to kwestia mojego wnętrza i inaczej tego chyba nie ogarnę. G pojechała gdzieś z P. Czyli dobrze, że się z nią nie umawiałam bo znowu by mnie na sylwestra wystawiła. Nawet się chyba obraziła wczoraj..bo.. już jej powiedziałam, żeby nie marudziła i że tylko się nakręca to zaczęła się wypierać tego ale nie ma rzeczy na którą by nie narzekała . To był cudowny rok. Najlepszą decyzją było przeniesienie swojego życia do krk i odcięcie się od tego wszystkiego ,potem sierpień i sami wiecie .. Cudownie i więcej mi nie potrzeba.
Ogólnie to chciałam wrócić do ćwiczeń. Moje ciało wygląda teraz źle i chcę coś zmienić. Zaczęłam brać antybiotyk bo to co się działo z moją twarzą ostatnio to jest koszmar... a marzę o pięknej cerze i mega zazdroszczę dziewczyną które taką mają. Niestety to kwestia mojego wnętrza i inaczej tego chyba nie ogarnę. G pojechała gdzieś z P. Czyli dobrze, że się z nią nie umawiałam bo znowu by mnie na sylwestra wystawiła. Nawet się chyba obraziła wczoraj..bo.. już jej powiedziałam, żeby nie marudziła i że tylko się nakręca to zaczęła się wypierać tego ale nie ma rzeczy na którą by nie narzekała . To był cudowny rok. Najlepszą decyzją było przeniesienie swojego życia do krk i odcięcie się od tego wszystkiego ,potem sierpień i sami wiecie .. Cudownie i więcej mi nie potrzeba.