11.05.2017, 09:07
11 maj 2017
8:55
czwartek
Cześć. Jutro się spotkamy.
Generalnie zawsze mam tak, że najlepiej jest tuż przed TYM CZYMŚ. Przed każdym wielkim wydarzeniem w życiu, i teraz chyba tez tak mam. Ten tydzień mija super, wczoraj pojechałam pierwszy raz na juwenalia z koleżankami. Był świetny klimat, wystarczyło jedno piwo i od razu stałam się odważniejsza. Nawet On się odezwał, znowu po dniu przerwy. Zapytał tylko co to za koncert i żebym się bawiła dobrze i takie tam.
No. Dzisiaj mogłam w sumie jechać na te zajęcia, ale postanowiłam sobie zrobić dodatkowy dzień wolny. To znaczy i tak muszę jechać bo mam korki, ale poranek chciałam spędzić właśnie tak. Tomasz Makowiecki w głośnikach, dlaczego nie słyszałam o nim wcześniej? To znaczy właśnie słyszałam jego piosenki, ale nie wiedziałam co to i kto to, a jest cudowny. Taki właśnie idealnie pasujący do mnie.
Czy się boję? Chyba już mniej. Dodało mi odwagi to, że poszłam wczoraj. Zobaczyłam jak to w ogóle wygląda. Czyli mam nadzieję że wypiję jedno piwo i spotkamy się i nie będę musiała nic robić, myśleć, wszystko potoczy się samo. Naturalnie. A jak nie wyjdzie, to znaczy że nie wyjdzie nic z tego.. a więc jutro dzień sądu ostatecznego. Tak albo Nie, kolego. A czego chcę, czego oczekuję? Nie wiem. Spontan, chociaż przecież spontan to nie dla mnie. Może się zmieniłam?
Chyba się zmieniłam, chyba zaczęłam w końcu żyć.
Chyba się bardziej dzisiaj przed wami nie otworzę. Albo raczej przed sobą. Nie wiem co mam napisać, chyba to oznaka, że gdzieś w środku się stresuję. Miałam iść dzisiaj na noc do Gaby, ale jest ładna pogoda i powinnam pomóc mamie w ogrodzie. Może ziemia da mi energię? Moja mama twierdzi, że tak jest. Dobrze, więc.. potrzebuję czegokolwiek. Idę po kawę, usiądę na tarasie, obejrzę Szusz, wyciszę się.
POSŁUCHAJ
8:55
czwartek
Cześć. Jutro się spotkamy.
Generalnie zawsze mam tak, że najlepiej jest tuż przed TYM CZYMŚ. Przed każdym wielkim wydarzeniem w życiu, i teraz chyba tez tak mam. Ten tydzień mija super, wczoraj pojechałam pierwszy raz na juwenalia z koleżankami. Był świetny klimat, wystarczyło jedno piwo i od razu stałam się odważniejsza. Nawet On się odezwał, znowu po dniu przerwy. Zapytał tylko co to za koncert i żebym się bawiła dobrze i takie tam.
No. Dzisiaj mogłam w sumie jechać na te zajęcia, ale postanowiłam sobie zrobić dodatkowy dzień wolny. To znaczy i tak muszę jechać bo mam korki, ale poranek chciałam spędzić właśnie tak. Tomasz Makowiecki w głośnikach, dlaczego nie słyszałam o nim wcześniej? To znaczy właśnie słyszałam jego piosenki, ale nie wiedziałam co to i kto to, a jest cudowny. Taki właśnie idealnie pasujący do mnie.
Czy się boję? Chyba już mniej. Dodało mi odwagi to, że poszłam wczoraj. Zobaczyłam jak to w ogóle wygląda. Czyli mam nadzieję że wypiję jedno piwo i spotkamy się i nie będę musiała nic robić, myśleć, wszystko potoczy się samo. Naturalnie. A jak nie wyjdzie, to znaczy że nie wyjdzie nic z tego.. a więc jutro dzień sądu ostatecznego. Tak albo Nie, kolego. A czego chcę, czego oczekuję? Nie wiem. Spontan, chociaż przecież spontan to nie dla mnie. Może się zmieniłam?
Chyba się zmieniłam, chyba zaczęłam w końcu żyć.
Chyba się bardziej dzisiaj przed wami nie otworzę. Albo raczej przed sobą. Nie wiem co mam napisać, chyba to oznaka, że gdzieś w środku się stresuję. Miałam iść dzisiaj na noc do Gaby, ale jest ładna pogoda i powinnam pomóc mamie w ogrodzie. Może ziemia da mi energię? Moja mama twierdzi, że tak jest. Dobrze, więc.. potrzebuję czegokolwiek. Idę po kawę, usiądę na tarasie, obejrzę Szusz, wyciszę się.
POSŁUCHAJ
I just want to be perfect .