31.12.2017, 18:02
rok temu o tej porze byłam w drodze na bal sylwestrowy, tzn. szykowałam się na niego, pamiętam tą radość, szczęście jaka byłam pełna pozytywnych emocji, a teraz .. pierwszy raz od kilku lat spędzam ten dzień sama, no i w sumie jest mi trochę smutno bo chętnie bym się pobawiła i w ogóle ale, wiem, że to głupie, ale stwierdziłam, że jak mam iść sama bez faceta to nie idę ;x
kurde, kolejny rok za mną, a ja nie potrafię powiedzieć czy był dobry czy nie.. na pewno nie był taki jakbym chciała ;x
chciałabym inaczej żyć po prostu
wiem, bezsensu paplam
i mniej narzekać, cieszyć się tym co mam i być szczęśliwa, starać się odnajdywać w każdej najmniejszej chwili szczęście
i nie będę pieprzyć o facetach, bo moje randki i znajomości z chłopakami w tym roku to dramat, albo ja mam w sobie coś z dramatu, już sama nie wiem, to złe fatum powinno się skończyć
mam wiele cichych planów i nadziei, najważniejsze żeby było dobrze i po mojej myśli
a WAM wszystkim życzę tego, abyście byli po prostu szczęśliwi i cieszyli się małymi chwilami
kurde, kolejny rok za mną, a ja nie potrafię powiedzieć czy był dobry czy nie.. na pewno nie był taki jakbym chciała ;x
chciałabym inaczej żyć po prostu
wiem, bezsensu paplam
i mniej narzekać, cieszyć się tym co mam i być szczęśliwa, starać się odnajdywać w każdej najmniejszej chwili szczęście
i nie będę pieprzyć o facetach, bo moje randki i znajomości z chłopakami w tym roku to dramat, albo ja mam w sobie coś z dramatu, już sama nie wiem, to złe fatum powinno się skończyć
mam wiele cichych planów i nadziei, najważniejsze żeby było dobrze i po mojej myśli
a WAM wszystkim życzę tego, abyście byli po prostu szczęśliwi i cieszyli się małymi chwilami
ja też sama ale u mnie to nic nowego, trudno i tak nie rozumiem tego szału na sylwestra, niby co to za święto, że rok się kończy, to wszystko jest przecież umowne, do tego większość nie jest zadowolona z minionego roku i te postanowienia które realizuje się przez jakieś 2 tygodnie, każdy dzień to przecież szansa na zmianę