26.09.2017, 15:25
26 09 2017
16:15
Hej. Piszę, choć w sumie nie wiem czy mam dla was coś szalonego, albo choć trochę ciekawego. Przyszłam ponarzekać, okej? Jutro wyjeżdżam, wracam w sobotę późno, w niedzielę idę na weselę z M, więc moje wolne, można powiedzieć, kończy się dzisiaj. Wakacje..
Od 5 lipca, to nie całe 3 miesiące wakacji. Ale nie oszukujmy się, tyle samo miałam w szkole, bo od czerwca się już w sumie nie chodziło.
Odpoczęłam, cieszę się, że już będę mieć te obowiązki itd. Z drugiej strony jestem trochę zła, że nie poszłam do żadnej pracy w te wakacje. Hajsy się kończą, jeszcze M ma dziś urodziny i wydałam większość, bo .. bo uwielbiam dawać prezenty i wiem, że się ucieszy.
Znikam, uciekam, słońce wychodzi, powinnam posiedzieć nad "wykładem", który będę robić na wycieczce. Meh.. Zrobię to. Muszę się spakować, a wiecie, że to najbardziej upierdliwa rzecz świata.. Na szczęście będziemy mieć na tej wycieczce dość mocno rozwinięty grafik, więc nie będzie czasu na pierdoły. tym bardziej, że żadna z moich koleżanek się nie dostała i jadę sama z praktycznie obcymi ludźmi.
))) SUUPER. Może się otworzę? Może to czas żeby wyjść z tej słynnej comfort zone. Wczoraj przyszła do mnie K, pogadałyśmy jak zawsze, powiedziałam jej o T, oczywiście, właściwie to tylko tak ogólnikowo, chyba mniej więcej tyle ile opisałam tutaj. Co będzie się działo dalej, zobaczymy, jedno co jest pewne, to że raczej trzeba się skupić na studiach, nie na chłopakach czy innych pierdołach. <;
Słońce, jak dobrze, że już jesteś. Idealnie na ostatnie dni wakacji.
16:15
Hej. Piszę, choć w sumie nie wiem czy mam dla was coś szalonego, albo choć trochę ciekawego. Przyszłam ponarzekać, okej? Jutro wyjeżdżam, wracam w sobotę późno, w niedzielę idę na weselę z M, więc moje wolne, można powiedzieć, kończy się dzisiaj. Wakacje..
Od 5 lipca, to nie całe 3 miesiące wakacji. Ale nie oszukujmy się, tyle samo miałam w szkole, bo od czerwca się już w sumie nie chodziło.
Odpoczęłam, cieszę się, że już będę mieć te obowiązki itd. Z drugiej strony jestem trochę zła, że nie poszłam do żadnej pracy w te wakacje. Hajsy się kończą, jeszcze M ma dziś urodziny i wydałam większość, bo .. bo uwielbiam dawać prezenty i wiem, że się ucieszy.
Znikam, uciekam, słońce wychodzi, powinnam posiedzieć nad "wykładem", który będę robić na wycieczce. Meh.. Zrobię to. Muszę się spakować, a wiecie, że to najbardziej upierdliwa rzecz świata.. Na szczęście będziemy mieć na tej wycieczce dość mocno rozwinięty grafik, więc nie będzie czasu na pierdoły. tym bardziej, że żadna z moich koleżanek się nie dostała i jadę sama z praktycznie obcymi ludźmi.

Słońce, jak dobrze, że już jesteś. Idealnie na ostatnie dni wakacji.
I just want to be perfect .