
Wigilia klasowa. Cóż, nie będę się tutaj długo nad nią rozwodzić, bo nie jest warta nawet krótkiego opisu. Główną atrakcją było oglądanie dziecka starszej koleżanki, która oczywiście pozowała na gwiazdę tego poranka. Żałość aż się wylewała z tego smutnego obrazka. Nastolatka niedbale krzątająca się po klasie w niewygodnych szpilkach z kroczącym za nią małym brzdącem w kitkach. To komiczny widok i żałujcie, że tego nie widzieliście.
Późniejsza rozmowa z tatą tak zaleciała schizą, że znienawidziłam za to siebie i nawet zarumieniłam się w trakcie.
- Ludzie dzielą się na marchewki i cebule. Przez cebule marchewki płaczą. Lepiej być cebulą niż wiecznie płakać.
- A ja nie jestem ani marchewką, ani nawet cebulą. Ja jestem po prostu człowiekiem. I jestem też wybrańcem.
- Wybrańcem z żółtymi papierami. Przynajmniej możesz legalnie komuś przyłożyć.



Mam teraz wolne, kupę wolnego i nie wiem co zrobić z tym fantem. Pewnie powłóczę się ze znajomymi po galerii i pokupuję masę książek.
Dzisiaj dorwałam na przecenie taką fajną o ewolucji mody ulicznej. Piszą tam też coś o subkulturach, więc będzie z czego się pośmiać, jak zawsze. Potem napiszę czego to stamtąd się podowiadywałam. A jutro wracam do oglądania mojej serii, bo zostały mi cztery odcinki. Wkurza mnie główna bohaterka Toradory, którą polubiłam od początku, a przy końcówce zaczęła odwalać...to było coś w stylu kocham XYZ, ale odrzucił moją propozycję bycia razem, więc z racji twojego podobieństwa do niego wybiorę ciebie, to jak? i autentycznie miałam ochotę wyrzucić wtedy monitor wraz z obudową przez okno i puścić jeszcze za tym słuchawki i myszkę. A jednak mimo wszystko oglądam dalej, bo jestem ciekawa zakończenia. Z każdym odcinkiem większy wkurz, ale oglądam.


Ps. Od dziś nie numeruję postów. Na starym blogu też tego nie robiłam i stwierdziłam, że to strata czasu.
They think that we're no one - we're nothing, not sorry.
U mnie to już w gimnazjum zaczęły się ciąże, ale jeszcze nieśmiało, więc w szkole średniej było ich oczywiście więcej.
Edycja: brzmi jakbym obracała się w niezłej patologi, hahaha!c