03.04.2017, 11:01
(Edytowany 03.04.2017, 11:39 przez undoubtedly.)
***
Dziś odpuściłam sobie zajęcia. Hurtowo ściągam i oglądam odcinki Boku wa Tomodachi ga Sukunai. Piję kawę, od której już uzależniłam się na dobre. A pisząc te słowa słucham japońskiego zespołu, który na co dzień raczej nie należy do moich ulubionych. I czuję, że do końca nie jestem sobą. Po raz kolejny oddałam się depersonalizacji i derealizacji. Świat faluje mi przed oczami, a dzień zdaje się nie mieć końca. To katorga. Nie czuję siebie. Mam wrażenie, jakby ktoś chciał wyjść ze mnie na zewnątrz i zacząć rządzić moim życiem.
Pogoda się pogorszyła, to mój nastrój też przestał być idealny. Organizm ostatnio daje mi sprzeczne sygnały. Na dzień przed wzrostem manii czuję się jak w najgorszej depresji, a dziś w teoretycznym nastroju świetnym do zagrania w wieloryba nabrałam ochoty do sprzątania i oglądania anime, co przecież w ciągu ostatnich paru dni było dość trudne. Wyszłabym nawet na spacer, ale za bardzo nie mam z kim. Czekam niecierpliwie do weekendu.
They think that we're no one - we're nothing, not sorry.