01.01.2017, 02:06
Witam, witam, kłaniam się nisko.
Podsumowując rok 2016
1) Polubiłam gotowanie.
2) Wyprowadziłam się od brudasów.
3) Obroniłam się.
4) Kupiłam auto.
5) Dostałam się na mgr.
6) Wpadłam w depresję.
7) Odsunęłam na zawsze ludzi, których nie mogłam znieść.
No.
Postanowienia noworoczne również jakieś tam mam... zawsze myślę sobie "w tym roku to już ogarnę się życiowo".
Chce zdrowo jeść i ćwiczyć... jasne.
Najważniejszą rzeczą, która musi w tym roku się zmienić to moje koszmarne myślenie. Jak już pisałam wcześniej popadłam w depresję, kiepski to stan. Nerwice miałam już dość długo, bo dobre kilka lat... i nic z tym nie robiłam, więc z nerwicy powstała NOWA KOLEŻANKA! DEPRESJA.
Eeee... czy tylko ja spędzam sylwestra w taki szalony sposób? W ciepłym domku? Rozrywkowa dziewczyna. Nawet łyka alkoholu nie wzięłam... nie lubię alkoholu, nie wiem po co to się pije, niedobre to i gorzkie, pali w przełyk, śmierdzi. Dzikuska.
Pozdrawiam Was serdecznie!

Szczęśliwego Nowego Roku!

Jestem przybita już od czasów gimbazy. Ostatnio stwierdziłam, że jednak trochę lepiej się czuję. Nie mam takich złych myśli na okrągło, chociaż czasem się pojawiają, ale to już nie to samo.
Ja sylwestrowałam rodzinnie, u ciotki, chociaż chętnie posiedziałabym w łóżku i tyle. Też nie lubię alkoholu, myślałam, że tylko ja jestem jakaś inna
Ja nie robię ani podsumowań, bo chyba bym wyryczała całe pudełko chusteczek, ani też nie robię sobie postanowień, bo w moim przypadku jakoś i tak się nie przydadzą.
U mnie też jednym z postanowień jest ćwiczenie oraz zdrowe odżywianie, zresztą jak co roku od... ech, nawet nie wiem ilu lat.
Też nie lubię alkoholu, oj nie.