08.04.2017, 20:58
***
Byłam na spacerze z D i A. To pomogło mi zebrać myśli i uspokoić trochę te szalone emocje. Jednak nadal biegają po mojej głowie niektóre ze sprzecznych myśli. Kurdee, jednocześnie kocham go i nienawidzę, boję się odrzucenia i zarazem chcę się go pozbyć i prawie codziennie kombinuję jak to zrobić. Paskudne uczucie. Może jestem złym człowiekiem i ranię go dużo bardziej niż mi się wydaje? Eech. Słucham Ema i rozkminiam nad sensem życia zamiast oglądać jakąś odmóżdżającą serię. Ostatnio coraz częściej myślę, a myślenie nad sobą to większość poświęcanego czasu. Tak po prostu siadam do komputera i...piszę, piszę, w kółko piszę. To ciągłe pisanie może kiedyś przerodzić się w jakąś mega psychozę, ale tak było zawsze.
Jutro nie wychodzę z domu, bo jeszcze przyjdzie mi do głowy coś głupiego. Jestem strasznie niestabilna. Eech.
Wraz z każdym ciągiem pisaniny pojawiała się psychoza. Więc życzcie mi zdrowia, to tyle.

fafafafafar better run away