Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
hej w dzień narodzenia
Komentarze (łącznie 0)
  • *nie pyskuj patafianie*
    Dodał(a):
    *nie pyskuj patafianie*  
    Ranga:
    patafcio ****.  
    Data:
    25.12.2018
    18:51

    Święta. Porządki. Początki. Biała kartka, nowy rozdział w życiu i początek czegoś. Witamy po jaśniejszej stronie roku. Nasza kosmiczna podróż wkroczyła na te drugie tory. Te, które zmierzają ku jasności. Dzień jest znowu coraz dłuższy. Czas się rozciąga, rozszerza nam się pole działania. Mamy więcej miejsca. Za moment zmienimy cyferkę w kalendarzu. Potem zmienimy cyferkę na naszym liczniku. Ale nie wybiegajmy za bardzo do przodu.
    Póki co jestem tutaj. W Boże Narodzenie, a jako że utrzymuję nadal, że Bóg mieszka w sercu, to we mnie urodził się właśnie dzisiaj, siedzę obok choinki, kominek się pali, telewizor śpiewa, kot bawi się cukierkiem z choinki. Jest ciepło, goście właśnie pojechali, Asia za pół roku urodzi kolejną istotkę, jeszcze nie wiemy ale obstawiam chłopca. 
    Myślę sobie, że to jeszcze nie dzisiaj napisze podsumkę, ale najpewniej jutro, lub w tych dniach. A dzisiaj piszę, bo wiem, że będę kiedyś to czytać. A uwielbiam moment,kiedy czytam i czytam, że mam czytać. I za każdym razem jakoś tak pozytywnie się zadziwiam nad sobą. 
    Jestem szczęśliwa. Jutro chyba przyjedzie R. Marzę o spacerze w lesie. Zaśnieżonym. Będę też pracować, ale dopóki sprawia mi to przyjemność nie traktuję tego jako pracę, a pasję. Moją motywacją jest poniedziałek. Mniej niż tydzień. Sylwester. 
    Mam ciarki na samą myśl o tym co tam może się dziać. O tym co będzie się dziać.. I tym kto będzie. 
    I tylko ja sama wiem. I nie rozumiem tego i wiem, że nikt mi nie pomoże. Bo to jest niezrozumiałe po prostu. Nie rozumiem swoich uczuć. 
    W.. w sobotę chyba. Ł. Napisał, pisałam tu o tym. Potem skomentował mi zdjęcie na insta. "Piękna". jezu.. śniło mi się to całą noc. R napisał, że jest zazdrosny o to. Ł ma za to wpierdol. Niby na żarty. Ale wiem, że on wie. Albo ze czuje, sam nie wie co. No bo ja też nie wiem. Co? A właściwie co?? Niby nic. 
    Rozumiecie to? Nie. Nie To jest właśnie typowe zachowanie w wieku dwadzieścia jeden. Za trzy miesiące powinnam już być bardziej poważna, rozważna. Bo dwadzieścia dwa to już tak .. smutno brzmi. Chociaż.. nie. Mogę sobie być jaka chcę. 
    Mam prawo być niedojrzała. Nie jest mi przykro. ZObaczymy co będzie.
    Deklaracja z października, Martyna, cokolwiek będzie dalej, nie chciałbym nigdy stracić kontaktu z Tobą.
    Ostatnio bardzo intensywnie myślę o tym. Co to mogło by znaczyć? Oczywiste. Ale na jak długo? Jaki to miało termin ważności?






    Chciałabym sobie znaleźć w internecie moje miejsce.






    Odpoczywam
    Odpowiedz


Komentarze w tym wpisie
hej w dzień narodzenia - przez *nie pyskuj patafianie* - 25.12.2018, 19:07

Skocz do: