Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
tylko ja
|
|
« Starszy wpis | Nowszy wpis »
|
Komentarze (łącznie 9)
|
|
Komentarze w tym wpisie |
tylko ja - przez *nie pyskuj patafianie* - 07.01.2017, 21:45
RE: tylko ja - przez Choco.vita - 07.01.2017, 21:54
RE: tylko ja - przez *nie pyskuj patafianie* - 07.01.2017, 21:59
RE: tylko ja - przez *nie pyskuj patafianie* - 07.01.2017, 22:01
RE: tylko ja - przez Choco.vita - 07.01.2017, 22:05
RE: tylko ja - przez *nie pyskuj patafianie* - 07.01.2017, 22:08
RE: tylko ja - przez Choco.vita - 07.01.2017, 22:15
RE: tylko ja - przez *nie pyskuj patafianie* - 07.01.2017, 22:55
RE: tylko ja - przez angela kiss - 07.01.2017, 23:08
RE: tylko ja - przez Chance_ - 08.01.2017, 19:07
|
Założyłam słuchawki, siedzę na łóżku po turecki, w piżamie i swetrze. I w skarpetach. I jest mi tak błogo. A czego słucham?
a tego . Tak strasznie mi się dobrze tego słucha teraz. Na tym 30 stopniowym mrozie.
Niektórych to pewnie lekko zdziwiło. Bo jest sobota przecież, więc co ja robię w piżamie na Bravo o tej porze? Dlaczego nie jestem z M? No właśnie.. też się zastanawiam Ogólnie było tak, że nie gadaliśmy w sumie cały dzień. Zadzwonił raz, ale gadaliśmy krótko, bo myślałam, że spotkamy się tak jak zwykle wieczorem. Zadzwonił przed 19, pogadaliśmy chwilę, już miałam pytać o której przyjedzie, a on nagle, że nie da rady przyjechać, bo w jednym samochodzie jest lekki kapeć, drugie nie m=chce odpalać na mrozie, trzecie w ogóle nie jeździ, blabla bla bla. Fajnie, fajnie, że w ogóle raczył powiedzieć. :C :x. A ja cały dzień myślałam o tym, żeby z nim pogadać, zapytać co tam u jego braciszka i nowej dziewczyny, bo wczoraj w sumie nie gadaliśmy za dużo, bo wróciliśmy późno z tego kina i chciało mu się spać
Także w sumie.. wkurzyłam się na niego, bo mógł wcześniej uprzedzić, powiedzieć, że się nie spotkamy dzisiaj, a tak to ja sobie głupia narobiłam planów. Powiedział, że mnie nie rozumie, dlaczego się złoszczę, no i tyle. Nie chciałam z nim gadać, więc się rozłączyłam. No i tak. Siedziałam teraz i się uczyłam zasranej historii architektury.. no i postanowiłam zrobić przerwę. A w sumie nie wiem, czy będzie mi się jeszcze dzisiaj chciało uczyć. Pewnie średnio.
A może jednak powinnam?
Dowiedziałam się co się stało z księdzem Pisarczykiem. Rzucił się pod pociąg. :C ech... nawet już nie chcę więcej o tym pisać. Wystarczy że jestem dobita tyle ile jestem. Happysad mi się kojarzy z nim, z takim typem osoby.. chodzącej po Woodstockach, i tego typu koncertach.
Ale lubię słuchać, więc sobie słucham.
Starczy notki na dziś. Na teraz. Nie obiecuję, ale może nie jest to ostatnia notka dziś. Zobaczymy, w końcu nie często jestem sama w sobotni wieczór. Teraz też nie jestem w sumie sama. Ja i Bravo.
*tęcza*
piszta