Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
pisanie
Komentarze (łącznie 0)
  • *nie pyskuj patafianie*
    Dodał(a):
    *nie pyskuj patafianie*  
    Ranga:
    patafcio ****.  
    Data:
    2 czerwca 18
    14:28


    sobota



    Zaczęłam wszystko od początku. Przyszedł ten, kto zastąpił to co było złe. Miał zastąpić. Zastąpił (?) 
    Wczoraj nie czułam się najlepiej. Byłam wręcz podkurwiona, bo najpierw umówiliśmy się na czwartek, ale w środę napisał, że ma wątpliwości i że w sumie to chyba mu się nie chce. Że woli pobyć sam. No i rozumiem, okej. Ale potem też dość dziwnie pisał, nie wiem.. nie chciało mi się jechać do krk wczoraj, miałam już pisać, że nie mam czasu. Ale pojechałam. 
    tak, to był kolejny bardzo, BARDZO miło spędzony piątek. Spacer przez kazimierz, sushi na wynos nad wisłą i piwo. Burza, deszcz. Lody. Ubrudzone od lodów ubranie. Śmiech. Rozmowa. Śmiech. Zdjęcia i głupie miny. Śmiech. Radość. Rozmowa. Rozmowa u niego w pokoju. Decyzja, żeby jechać na night ride. Słuchanie Cigarrets After Sex w aucie. On zaproponował to. Zaskoczenie, że to zna i chce przy tym jechać. Decyzja, że pojedziemy na podgórze. A jak na podgórze to może na kopiec. Kopiec. Spacer. Zapach mokrej ziemi. Ciepły wiatr na górze. Gapienie się w milczeniu na miasto z góry. "O czym myślisz? " Spacer wokół kopca. Wyjście na sam szczyt. Stanie w odległości metra na przeciwko z głowami spuszczonymi w dół, milczenie. Schodzimy? Przewiało mnie. Wracamy do auta. Night ride, muzyka z mojej playlisty. Przejażdżka po krakowie bez celu. Powrót. Sen. Nie chce nam się spać. Miłość. Sen. Rano. Rozmowy. Rozmowy. Rozmowy. 
    Musze wracać. 



    dziesiąta randka



    byłam szczęśliwa. wróciłam do domu i 
    i co?


    kopiec i to, że powiedział że lubi swoje imie, ale w planach miał być Tomkiem. że waży 81, ale chciałby schudnąć 5 kg. tak jak.. 

    mętlik. mam dosć swojej głowy, chciałam się odciąć, ale jestem zepsuta nim. nie działam. nie umiem. kurwamać. 
    chce mi się płakać, bo czuję się cholernie samotna. dlaczego, skoro wczoraj.. ? bo może podświadomie czuję że nie... ? 


    mam siebie dość

    to tylko moja wyobraźnia prawda?
    Odpowiedz


Komentarze w tym wpisie
pisanie - przez *nie pyskuj patafianie* - 02.06.2018, 13:39

Skocz do: