Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 4 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
spotkanie /patafian
Komentarze (łącznie 4)
  • *nie pyskuj patafianie*
    Dodał(a):
    *nie pyskuj patafianie*  
    Ranga:
    patafcio ****.  
    Data:
    24.02.2017
    15:08



    Cześć moi drodzy.  Blush
    Dzisiaj ostatni dzień ferii, tzn jeszcze weekend przede mną. Stwierdziłam, że nie będę siedzieć znowu w domu i pojechałam do Krk spotkać się z koleżanką z gimnazjum. Spoko nam się gadało, posiedziałyśmy prawie 3 godziny i poszłam na busa. Idę idę i co ja widzę. Przede mną jakieś 50 metrów idzie postać. Ubrana cała na czarno. (tutaj powiało grozą niczym z strasznej historyjki xD) 
    Na plecaku tylko biały napis "nike". Tak. To był ON. Nie widziałam go,........... już dawno. Kurde, w tym momencie się zorientowałam, że przecież napisałam mu ostatnio ten komentarz na IG. (oczywiście nie do końca trzeźwa). Fuck. 
    W każdym razie miałam jakieś 15 minut do busa, byłam pewna, że on też tym pojedzie.. Serce mi waliło jak nie wiem, tylko DLACZEGO? Oh, błagam. Poszłam najpierw do toalety zobaczyć jak wyglądam (wiem, jestem debilką). No i szłam tam na miękkich nogach. Świadomość, że wiem, że on tam będzie, że go zobaczę była okropna. Idę.. miałam nadzieję, że będzie już bus, więc usiądę szybko i mnie nie zauważy, albo że będzie stało dużo ludzi na przystanku i wmieszam się w tłum. NIE, oczywiście, nie. 
    Było kilka osób, a on stał metr od nich z tej strony z której ja szłam. Więc nie dało się, żebym nie stanęła obok niego. Myślałam, że tam umrę. Czułam jego wzrok na sobie, ale nie spojrzałam na niego. Stanęłam dosłownie z 1,5 metra od niego, tak chamsko to wyglądało. Haha.. Miał słuchawki w uszach, ja też, staliśmy tak obok siebie i .. patrzyłam w drugą stronę. Zadowolona z siebie oczywiście. Potem szła jakaś tam dziewczyna, powiedział jej cześć, ona stanęła za mną.. I potem przyszła moja koleżanka, też nie powiedział jej cześć ani nic, a lubią(lubili) się. Przyjechał bus, ja już zapomniałam, że ten człowiek tam stoi, i wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Odwrócił się do nas i przepuścił nas.  Idea Confused Śpi 

    no.. tak.. tyle. Pewnie dla was to wydaje się nic, ale .. chyba tylko ja sama jestem w stanie się zrozumieć.. xD Jeśli o niego chodzi. 


    Wiem, że moje zachowanie jest żałosne, że oczekiwałam, że... nie wiem.. że co? Powiedzcie mi dlaczego od tygodnia codziennie przed snem myślę o nim? Codziennie. Takie nowe hobby. 


    No niepoważna jestem, wiem. 


    Idę. Uśmiech
    Odpowiedz


Komentarze w tym wpisie
spotkanie /patafian - przez *nie pyskuj patafianie* - 24.02.2017, 15:28
RE: spotkanie /patafian - przez milowylass - 24.02.2017, 20:08
RE: spotkanie /patafian - przez Choco.vita - 24.02.2017, 21:51
RE: spotkanie /patafian - przez Milva - 25.02.2017, 21:33

Skocz do: