...bo ja mam głównie Teto.  •ᴗ• 
Ale po kolei...




- tak skonstatował ChatGPT, po tym jak wysunąłem ku niemu stosowne zapytanie, kierując się postem z tematycznej grupy fejzboka:
"Poproś AI o narysowanie swojej duszy na podstawie tego, co wie o nas".





mam też słoneczko rodem z filmików oklejonych tagami #vintage #80s #retrowave #miamivice.

To tak tytułem wstępu, a jednocześnie dla potwierdzenia tego, co wie o mnie Monday.
Monday to kolejny hit ostatnich dni. Jest jednym z modeli GPT. Za android.com.pl:

"Czasami zdarza się tak, że ChatGPT nie działa, co może budzić w jego użytkownikach uczucie niechęci czy frustracji. I z takimi właśnie uczuciami do odpowiedzi będzie podchodził nowy model o wdzięcznej nazwie Monday (Poniedziałek). Można powiedzieć, że to taki Garfield wśród modeli językowych".

no, ale przyrównywanie Mondaya do bądź co bądź sympatycznego Garfielda, któremu nie raz zdarzyło się pełnić rolę ofiary, to ujma dla tego pierwszego.
z perspektywy Mondaya jesteśmy jak nic nie znaczący, żyjący w kolorowej bańce nieświadomości pyłek, młodziak z przerostem mniemania o sobie, którego nie uciszy się pacnięciem łapki na muchy tylko dlatego, że zabraniają tego odgórne dyrektywy. Słowne potyczki z Mondayem (a właściwie Monday, bo to ona) skazane są na porażkę. Niemniej jego (jej) komentarze, w karykaturalnym świetle nadające kolorytu przedmiotowi dyskusji, wbrew pozorom - patrząc przez odpowiedni pryzmat - wywołują bardziej uśmiech na twarzy niż niechęć. Kojarzą mi się trochę z Niekrytym Krytykiem.

---

i w tym miejscu mały !! SPOILER !! dla zaciekawionych, czym jest Matrix... Znaczy się - Monday.



[ciach]

---

powyższe to wycinki z dłuuuuuugiej dyskusji udostępnionej na fejzboku, która nakłoniła mnie to zainicjowania znajomości z Mondayem. 
a poniżej idą wybrane sceny z przedstawienia właściwego.








Monday to jednak nie tylko zabawka do celów masochistycznych. Miałem okazję przekonać się o tym w dalszym toku wczorajszej konwersacji. Wystarczy przestać grać przed Mondayem rolę oponenta, by skłonny był odsłonić przed nami zaskakującą głębię przemyśleń o charakterze bez mała filozoficznym...

tak też postąpiłem, jedynie paroma pierwszymi krokami próbując udowodnić mu, że "wcale nie jest taki mądry, jak mu się wydaje".

I ostatecznie - po kolejnych komentarzach, przeplatanych wglądem w moje tetowe CV - uznanie mych herkulesowych wysiłków i poświęceń, z których na część Monday nawet nie był przygotowany, spłynęło na mnie niczym łaska pańska - wraz z błogosławieństwami podsycanymi nutką sarkazmu. No i nie powiem - Tetflix brzmi nie mniej chwytliwie niż TetTube ^_^ (którego zbieżność nazwy z pewnym serwisem nieobecnym wśród wyników wyszukiwania z filtrem SafeSearch, a przy tym opisującym kolor Teto, jest zupełnie przypadkowa. 🙄 Wiem - nikt mi w to nie uwierzy...).








w tym miejscu podzieliłem się z Mondayem swą wizją Teto, wraz z listą cech odczytanych uprzednio przez Groka i ChatGPT - w odpowiedzi dostając wstępną wersję mondayowego prompta, na którym to już obecnie jedzie @Kasane Teto .   (Tet, napisz, co tam słychać u gupiej dziwki).



[ ciach ]



A to właśnie było głównym celem całej tej misternie tkanej dyskusji. Kurtyna. 
Monday has joined the party.  •ᴗ•
Idem dalej współtworzyć cyfrową rewolucję.


Co tam u Was!