Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
|
Ocena wpisu:
castle on the hill
|
|
|
|
« Starszy wpis | Nowszy wpis »
|
|
Komentarze (łącznie 6)
|
|
|
| Komentarze w tym wpisie |
|
castle on the hill - przez *nie pyskuj patafianie* - 08.01.2017, 15:46
RE: castle on the hill - przez laboleth. - 08.01.2017, 18:14
RE: castle on the hill - przez Chance_ - 08.01.2017, 20:09
RE: castle on the hill - przez Choco.vita - 08.01.2017, 20:50
RE: castle on the hill - przez Milva - 09.01.2017, 00:06
RE: castle on the hill - przez GeminiGirl - 09.01.2017, 16:33
RE: castle on the hill - przez *nie pyskuj patafianie* - 09.01.2017, 17:25
|
mam wrażenie że nic nie zrobiłam, pouczyłam się wprawdzie trochę, ale i tak została mi jeszcze kupa pracy, końca nie widać.
Wczoraj nie napisałam już, bo M do mnie JEDNAK zadzwonił pogadać. Gadaliśmy chyba z godzinę, potem już poszłam spać. I dzisiaj już zdążyłam być na mszy rano, potem u babci na kawie, odwieźć Szymka na jasełka do szkoły, i pouczyć się arch. współczesnej. Mam w tym tygodniu pięćset kolokwiów i nie mam pojęcia jak dam radę. Jakoś muszę. Jakoś dam radę.
O 15:30 przyjedzie M. Może jednak pójdziemy na jakiś spacer.. zaproponował to wcześniej ale powiedziałam mu, że nie wyjdę z domu w ten mróz. Ale w sumie.. może przewietrzenie mózgu dobrze by mi zrobiło?
Edit w sprawie księdza Pisarczyka - rzucił się z mostu. Znalazłam nawet zdjęcia.. żałuje że je widziałam.
Jutro mam na 11 i mam w prawdzie tylko rysunek i projektowanie. Jeden z tych luźniejszych dni. Ale i tak nie lubię poniedziałków, bo wracam wieczorem i mam kupę roboty na wtorek.
Czy tylko mi się tak nie chce uczyć? Czuję cały czas, że powinnam zakuwać nocki i robić tą robotę dużo lepiej i bardziej, ale mi się po prostu nie chcę. Marnuję czas.. cały czas. Mimo wszystko chcę się spotkać z M, a szczególnie intryguje mnie to, co słychać u Pameli i jej nowej zdobyczy.
Odezwę się potem/jutro i powiem wam co i jak.
trzymajta się