Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
|
Ocena wpisu:
.....sleep on the floor
|
|
|
|
« Starszy wpis | Nowszy wpis »
|
|
Komentarze (łącznie 2)
|
|
|
| Komentarze w tym wpisie |
|
.....sleep on the floor - przez *nie pyskuj patafianie* - 27.08.2018, 22:54
RE: .....sleep on the floor - przez milowylass - 27.08.2018, 23:07
RE: .....sleep on the floor - przez *nie pyskuj patafianie* - 28.08.2018, 12:50
|
22:47
czy mi się wydaje, czy już drugi raz tutaj?
Czyli coś się musi dziać. Bravo po 22, dobry wieczór. Czas na smutki, i wino mieszane z łzami.
Nic. Co miałoby być? Nic. Nie mam z nim przecież kontaktu. Napisałam do Gabi, dzisiaj wraca do domu. Muszę z nią porozmawiać, napisałam jej już część, ale też nie widzi wyjścia. Pomysł z wysłaniem kartki urodzinowej wydaje się być w miarę logiczny. Niewinny list miłosny.
Boże... czuję się tak fatalnie. Tak źle. Nie rozumiem swoich uczuć. Kłębią się i ciągle na wierzch wychodzi coś innego. Zaskakuję samą siebie. Powinnam się jakoś poukładać. Wywalić wszystkie ciuchy z szafy, uprasować, wywalić te dziurawe i uporządkować kolorami resztę. Tymczasem stoję po środku wysypiska śmieci, nie ma szafy, a ubrania pomieszane są z odpadkami. Nie umiem się wygrzebać i tonę.
Boli mnie serce. Wiem, że zrobiłam nam krzywdę. Nie kocham nikogo, przy nikim nie czułam się tak jak z Nim. Spokój, szczera oczywistość. Czystość.
czego ja się spodziewałam?
:c