Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
|
Ocena wpisu:
i tak mało było we mnie przyjaźni.
|
|
|
|
« Starszy wpis | Nowszy wpis »
|
|
Komentarze (łącznie 1)
|
|
|
| Komentarze w tym wpisie |
|
i tak mało było we mnie przyjaźni. - przez laboleth. - 12.02.2018, 18:52
RE: i tak mało było we mnie przyjaźni. - przez *nie pyskuj patafianie* - 12.02.2018, 20:11
|
wczoraj miałam koszmarne zakończenie dnia, początek w sumie też kiepski przez ten głupi egzamin
wzięłam lek uspokajający i krople, dopiero wtedy się uspokoiłam i zasnęłam, jakoś w środku w nocy
siedziałam i płakałam jak głupia, ale wiem, że choć wtedy czułam się koszmarnie to była tylko chwila, która poszła już w zapomnienie
i oprócz opuchniętych i wypłakanych oczu rano, nie czuję już żadnych złych emocji,
chyba mi hormony szaleją.. zresztą nawet na badaniach wychodzi, to, że żyje w stresie.. lekarz się mnie pytał ostatnio czy nie mam depresji? no bo wiele ludzi ma a się nie przyznaję, ja chyba nie mam. z wyjątkiem paru bardzo kiepskich dni jest przecież dobrze
mam rodzinę, przyjaciółki, uczę się, pracuję, mam swoje mieszkanie, psa.. dobra wiem, wymienianie może jest bezsensu, a jednak taka kalkulacja jest niezbędna.. bo nie mogę się skupiać na tym czego nie mam, skoro jest to tylko ziarnko w próżni
co nie zmienia faktu, że nadal się boję, że obleje i to przeokropnie, ale nakręcanie, dodatkowy stres, którego już i tak mam za dużo jest bezcelowe i nie pomoże na pewno
chciałabym przestawić swój mózg, albo żeby w końcu się sam przestawił, móc poczuć ten spokój, chociaż sądzę, że na dłuższą metę i tak to jest niemożliwe
tak w ogóle za dwa dni walentynki, które spędzę z przyjaciółką xD zamiast z super wymarzonym chłopakiem, który wierzę, że gdzieś tam jest