Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
wegetacja częściowo pożegnana.
Smile 
***
dzisiaj miałam jechać do szkoły. oczywiście znowu poszłam z powrotem do domu. uświadomiłam sobie wtedy, że potrzebuję drobnej motywacji. umówiłam się z mamą, że przez kilka dni będziemy razem jeździć do szkoły i razem wracać żeby pogadać sobie po drodze, bo tak będzie mi raźniej. wczoraj kolorowałam kolorowanki antystresowe, co było dla mnie naprawdę zbawienne, potrzebowałam tego jak nigdy. miałam taką dziwną fazę, wkręciło mi się w pewnym momencie, że ktoś podgląda moje prywatne konto na fb i robi zrzuty ekranu z tego co piszę, to samo z komórką, wszędzie pozmieniałam hasła, nawet założyłam sobie nowy kod na blokadę telefonu. napisałam na pewnej grupie, że to mnie boli i nikt mnie nie wyśmiał, wszyscy byli bardzo mili i udało im się mnie uspokoić. musiałam mieć dość dobry humor. normalnie to rzuciłabym się chyba z tekstami typu "te iluminaty to takie złe i mnie śledzą, a wy się mendy nie znacie". czuję się teraz bardzo dobrze, bo mogłabym teraz leżeć plackiem i narzekać na chorobę, a przeczytałam już solidny kawał "Drogi Artysty" (tak moi drodzy, undoubtedly chce być artystką!) i nawet odwiedziłam brata, potem wyszłam na zakupy, pomagałam przy obiedzie i...setki innych pozornie prozaicznych rzeczy, które sprawiły mi wielką przyjemność. nauczanie indywidualne będzie w połączeniu z wchodzeniem do klasy (uznałam, że będzie lepiej i nie zdziczeję całkowicie) i oznacza to, że jeszcze czeka mnie cały tydzień przebywania w towarzystwie ludzi. ale ja nie dam rady?!

Wink
fafafafafar better run away
Odpowiedz
Komentarze (łącznie 0)

Skocz do: