Użytkownicy przeglądający ten wpis: 1 gości
Ocena wpisu:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ouch, I have lost myself again. Lost myself and I am unsafe.
Dzisiaj mam wizytę u psychiatry. Długo czekałam. A teraz, gdy ten dzień nadszedł, totalnie nie wiem o czym jej powiedzieć. W stanie krytycznym zrobiłam sobie długaśną notatkę, na której zamierzam bazować w trakcie rozmowy. Ale w takim nastroju będzie ciężko. Z uśmiechem na twarzy będę mówić o samobójstwie. Trochę nie wypada. Czuję jednak, że muszę o tym powiedzieć. Opowiem też o akcji Wiktorii Mudyny ''Przerywamy Milczenie''. W szkole planuję zrobić prezentację na temat schizofrenii paranoidalnej lub borderline. Właśnie w ramach tej akcji. Nie wiem co będzie lepsze. O schizofrenii niby wiem więcej, bo z autopsji, ale przez całe swoje życie poznałam mnóstwo osób z zaburzeniem osobowości typu borderline i aż się prosi, by zebrać ich wszystkich do kupy, pozbierać niezbędne informacje i zacząć uświadamiać społeczeństwo. Jestem trochę zbyt nieśmiała na takie rzeczy, ale wydaje mi się, że w takiej sytuacji dam sobie radę.

Pisząc o nastroju, nie mam na myśli tej wielkiej euforii, którą przeżywałam rano. To dobry nastrój, który jednak powoli schodzi coraz niżej. Znając moje szczęście, jutro u siostrzenicy będę smęcić i smucić z głęboką depresją. Śmieszne w sumie, że nazywam to depresją, jako, że z reguły nie trwa to nawet jednego dnia. Boję się powiedzieć o tym psychiatrze, bo jeszcze mnie wyśmieje. Taki cyniczny charakterek ma, niestety.

Parę dni temu chciałam się zabić. Później dosłownie góry przenosić. I od ostatniej rozmowy zdążyłam pięciokrotnie zerwać z moim chłopakiem. Ciągle obsmarowuję gościa na blogu, a na drugim piszę o tym, że kocham go najbardziej na świecie. Codziennie myślę o powrocie do psychiatryka, bo byle g*wno doprowadza mnie do załamania nerwowego. Boli mnie to, że cały czas czuję się nierozumiana i samotna. I jednocześnie ranię ludzi do tego stopnia, że można śmiało powiedzieć, że nimi manipuluję. Nie mam pełnej kontroli nad tym co mówię, piszę i robię. Jestem rozdwojoną jaźnią.

Przecież to nawet nie brzmi dobrze!
fafafafafar better run away
Odpowiedz
Komentarze (łącznie 0)

Skocz do: