![]() |
|
Milva. / Nauka bluesa - Wersja do druku +- BRAVO.net.pl (https://bravo.net.pl) +-- Dział: Strefa ekspresji (https://bravo.net.pl/dzial-strefa-ekspresji) +--- Dział: Blog (https://bravo.net.pl/dzial-blog) +--- Wpis: Milva. / Nauka bluesa (/temat-milva-nauka-bluesa) |
Milva. / Nauka bluesa - Milva - 11.01.2017 mam ochotę iść.
i jest to bardzo zbuntowana, choć może też bardzo zrezygnowana ochota. niechciana chęć. wszystko wynika z tego, że po prostu nie wiem, co robić. nie wiem, co robić, co poprawić, co robię źle.
trochę jak ten pies, co mu zły pan wsadza mu nos w jego własną kałużę dwa dni po fakcie. Zabrzmi banalnie, ale tęsknię za czasem mojej samotności. Ok, teraz też ją mam, ale w inny sposób. Wtedy wracało się do pustego mieszkania i żadna nadzieja nie rzucała Ci się na szyję. Po prostu wiedziałam, że ten wieczór będzie słaby i każdy kolejny spędzę właśnie w taki sam sposób, ale przynajmniej nie miałam gdzieś tam pod skórą nadziei że coś. A teraz nie wiem, czy jest gdzieś jakieś miejsce, które byłoby dla mnie. Ale postanowiłam, że będę chodzić z podniesioną głową. Mimo wszystko. Co by się nie stało. Piję paskudną, czarną kawę. Chociaż i tak nie dorównuje dzisiejszemu porankowi, całkiem nieźle kopie. On i kawa mają coś wspólnego, ja mam słabe serce - pasujemy do siebie. Działa ten dziwny mechanizm, który odpowiada za fugę dysocjacyjną, to dziwne coś w małym procencie ludzi, co każe im wyjść, iść przed siebie, po prostu bez celu, ciemną zimną nocą. Kawa paruje tuż pod moim nosem, a ja nie mogę oprzeć się narastającemu, niepokojącemu wrażeniu, że nikt nie ma opieki nad tym światem...
Dlaczego. Papierosy, które palisz jeden za drugim Nie pomogą ci go zapomnieć, ani tego, jak go kochasz. Palisz tylko pochodnię, której nie potrafisz ugasić Ale jesteś na dobrej drodze do nauki bluesa. ![]() RE: Milva. / Nauka bluesa - *nie pyskuj patafianie* - 11.01.2017 Oh.... takie prawdziwe.
RE: Milva. / Nauka bluesa - Chance_ - 12.01.2017 Tekst na niebiesko rozkruszył mi serducho... Kurcze, no. Milva, kochana, taka tęsknota się czasami pojawia, fakt, to zrozumiałe. Chociaż sama mało co o tym wiem, bo i tak wracam do pustego mieszkania (dobra, do mieszkania ze współlokatorkami, ale to się wytnie xD) i póki co nie czuję tęsknoty za moją samotnością, bo ona ciągle jest. Ale wiesz - w tym zdaniu " Wtedy wracało się do pustego mieszkania i żadna nadzieja nie rzucała Ci się na szyję. Po prostu wiedziałam, że ten wieczór będzie słaby i każdy kolejny spędzę właśnie w taki sam sposób, ale przynajmniej nie miałam gdzieś tam pod skórą nadziei że coś." kryje się jednak fakt, że Milva... dobra, nadzieja bywa wredną małpą, ale myślę, że mimo wszystko lepiej mieć jakąś, niż wiedzieć, że "ten wieczór będzie słaby i kolejny spędzę właśnie w taki sam sposób". Uszy do góry, Miśku!
RE: Milva. / Nauka bluesa - Milva - 12.01.2017 (12.01.2017, 20:08)Chance_ napisał(a): Uszy do góry, Miśku! jestem niedźwiedziem i staram się trzymać sen, zarówno w przypadku Milv, jak i Miśków jest jak widać sporym wybawieniem. Dziękuję
RE: Milva. / Nauka bluesa - Malinowa_512 - 13.01.2017 Milvo, nie pisz tak bo mi też robi się źle na serduszku
RE: Milva. / Nauka bluesa - angela kiss - 13.01.2017 Czasem przychodzi taki moment, że człowiek chce pobyć sam ze sobą, zatopić się w swoim własnym małym świecie. To nic złego, dopóki nie zaniedbujesz pewnych spraw, ludzi, obowiązków. Ja sama jestem introwertyczką, ale gdybym miała mieszkac w pustym mieszkaniu, to chyba bym nie wytrzymała, mimo iż lubię swoje towarzystwo, to jednak jestem uzależniona od innych, uczuciowo. RE: Milva. / Nauka bluesa - GeminiGirl - 13.01.2017 Myślenie pozytywne (tak po naukowemu) powoduje, że człowiek czuje się lepiej. Tak samo myślenie negatywne pogarsza naszą sytuację psychiczną. Jestem żywym przykładem (chociaż mnie nie znacie i możecie mi nie wierzyć) tego, że codzienne myślenie o sobie, o swoich celach i aktualnej sytuacji w pozytywny sposób poprawia nas samych.
Zawsze może być gorzej - to jest oczywiste. Ale tak się dzieje, kiedy nic nie robimy. Nie rozwijamy się, myśląc, że samo wszystko się naprawi. Trzeba walczyć. Trzeba samemu wiele robić. Gdybym prawie 3 lata temu nie wyznała komuś czegoś, żałowałabym i zazdrościła, i nienawidziła siebie. A teraz czuję się jedną z najszczęśliwszych ludzi na świecie. My sami określamy siebie swoim zachowaniem.
Już kiedyś gdzieś o tym wspominałam: Warto być dla siebie egoistą. Chociaż raz na jakiś czas. Zapomnieć o innych. Zawalczyć o swoje.
RE: Milva. / Nauka bluesa - Milva - 13.01.2017 Już kiedyś gdzieś o tym wspominałam: Warto być dla siebie egoistą. Chociaż raz na jakiś czas. Zapomnieć o innych. Zawalczyć o swoje.
[/quote]no własnie - uczę się tego od niedawna, staram się być dobra dla siebie, bo jedyny człowiek o którego warto walczyć w pierwszej kolejności to ja sama. Jeśli mnie nie będzie to i nie bedzie komu walczyć o innych. Z tym, że to dopiero początki nauki i jak to z początkami bywa - łatwe nie są.. RE: Milva. / Nauka bluesa - GeminiGirl - 17.01.2017 Prawda. Łatwo nie jest. Ale najważniejsze to postawić ten pierwszy krok, a potem nie zbaczać z wytyczonej trasy.
![]() |