![]() |
|
fire on fire - Wersja do druku +- BRAVO.net.pl (https://bravo.net.pl) +-- Dział: Strefa ekspresji (https://bravo.net.pl/dzial-strefa-ekspresji) +--- Dział: Blog (https://bravo.net.pl/dzial-blog) +--- Wpis: fire on fire (/temat-fire-on-fire) |
fire on fire - *nie pyskuj patafianie* - 21.12.2018 21.12.2018 13:06 piątek Dzień dobry a więc to dziś, dwudziesty pierwszy grudnia. Nie sądziłam że to się jeszcze stanie, ale właśnie stało się, leżę na moim łóżku, w moim pokoju. Wróciłam po prawie dwóch tygodniach do domu.. hm.. no, konkretnie po dwóch. Jestem zregenerowana, czuję że chciałabym w te święta wszystko zrobić najpiękniej i najlepiej jak umiem. Na razie jestem sama w domu, ale jak wróci mama i Szymek chcę dla nich emanować dobrem i ciepłem. Czuję że chcę wziąć się za siebie, ćwiczyć. Pracować bardzo dużo nad projektem. Włączyłam sobie Christmas peaceful piano i patrzę na piękny biały krajobraz za oknem. Moim oknem. Dużo się zmieniło. Dokładnie rok temu przeżywałam najbardziej bolesny wieczór mojego życia. "Żegnaj" w deszczu, na mrozie. W ciemności zostawałam sama. Było mi tak bardzo źle. Wczoraj zaś przeżywałam jeden z piękniejszych, nastrojowych wieczorów. Dałam mu prezent, namalowałam dla niego obraz. Wydrukowałam też wpisy stąd, z kwietnia. : ) Poszliśmy na kolację do przepięknej restauracji pod jego mieszkaniem, była piękna choinka i pan grający na gitarze. Potem poszliśmy na rynek, na jarmark. Upiliśmy się grzańcem, ganialiśmy między straganami. Robiliśmy wiatrak pod sukiennicami i śmialiśmy się w głos. Płakałam ze szczęścia. To brzmi jak scena z filmu, ale nie ma w tym już nic zaskakującego, że moja historia zaskakuje co krok. Kocham życie. Na studiach ostatnio trochę zabolało. Zła ocena z przeglądu, mogę się tłumaczyć, że i tak dużo zrobiłam jak na fakt, że przez tydzień byłam w Niemczech. Ambicje urażone. Będę pracować więcej. Boli mnie tez fakt stanu mojego wyglądu, konkretnie boli mnie niepokojąca fałdka. Podniosę się. Kupiłam wczoraj w pięknej małej księgarni książkę o Myslovitz, przecenioną z 70 zł na 14. Życie to surfing. Kocham tą piosenkę. Zresztą całą wiosnę ta sentencja wisiała nad moim biurkiem. Życie to surfing więc nie bój się fal. R do mnie napisał, że widział M. Pierwszy raz go widział dzisiaj. Akurat dzisiaj. 21.12. Ja też go widziałam. W środę.. ...... ani słowa więcej ![]() nie bój się RE: fire on fire - milowylass - 25.12.2018 jekuu tak dobrze o tym czytać
|