BRAVO.net.pl
dotleniasz mnie jak las - Wersja do druku

+- BRAVO.net.pl (https://bravo.net.pl)
+-- Dział: Strefa ekspresji (https://bravo.net.pl/dzial-strefa-ekspresji)
+--- Dział: Blog (https://bravo.net.pl/dzial-blog)
+--- Wpis: dotleniasz mnie jak las (/temat-dotleniasz-mnie-jak-las)



dotleniasz mnie jak las - *nie pyskuj patafianie* - 09.11.2018

9.11.2018
14:27
piątek, piąteczek

Cześć
Właśnie zauważyłam, że dzisiaj premiera nowej Meli. Starej nowej. Właśnie włączyłam i poczułam, że mam w sobie cząstkę mnie sprzed tych... aż 6 lat. 

Nie przyszłam tutaj przypadkiem. Przyszłam z zamiarem. Musze napisać, bo dzieje się dużo, a dzisiaj stanie się jeszcze więcej. Siedzę na mieszkaniu, sama, obok kubek mięty, bo mam też w sobie cząstkę mnie sprzed roku. Będę tu teraz siedzieć i pisać. Zrobiłam sobie nowe paznokcie. Krótkie, błękitno szare z beżową kropeczką. Ogoliłam nogi. Na głowie ręcznik i włosy pokryte odżywką. Odżywiają się. Dlaczego tak wielkie getin redi? No zaraz napiszę. Ale najpierw.. 
W środę byłam z R w kinie. Na Bohemian Rhapsody i swoją drogą bardzo polecam. Kocham energię Freddiego. A wcześniej  byłam z Gabi na zakupach i wydałam za dużo pieniędzy, ale kupiłam sobie piękną sukienkę z potężnym dekoltem, ale jednocześnie najbardziej skromną, uroczą i dziewczęcą. Byłam w tej sukience w tym kinie. I w złotych kolczykach kółkach. I po seansie poszliśmy naturalnie do niego na mieszkanie. 
Cześć!
Cześć cześć, zanim jeszcze go zobaczyłam już szedł w stronę drzwi, żeby się przywitać. Zazwyczaj tego nie robi, albo roki w przelocie od niechcenia. Zdarzyło się czasem, niby od święta, że na powitanie był uścisk. Tym razem do "cześć" dołączony był uścisk, a następnie buziak w policzek. 
Serce w gardle. 
Potem z jego pokoju wyszła ona, A, no i siedzieliśmy sobie w czwórkę przy stole. Sypały się komplementy i spojrzenia. Jego niewygodne pytania i moje plączące się słowa, które próbują złożyć się na odpowiedź. Propozycje piwa, wina i miodu pitnego, które po moim odrzuceniu zastąpiła propozycja herbaty imbirową, lub... yyym, imbirową? I śliwka w czekoladzie ofiarowana cichcem pod stołem. Całe wydarzenie w tonie lekko humorystycznym, cały czas śmiech i rozmowa gładka i lekka. A potem nagle ucichliśmy i  gdy A rozmawiała z R, widziałam to ściągnięcie niewidzialnej maski i wzrok. Zupełnie inny. Dwie sekundy wbijał się prosto w moje oczy. 
Bezczelnie. 

I nic się nie stało. Poszliśmy spać, każdy ze swoją parą. Jak przystało. A rano, przed śniadaniem, siedziałam sama przy stole, R robił kawę przy kuchennym blacie. Oni zamknięci w swoim pokoju. Kiedy nagle postanowiłam się poderwać i ślizgiem rzucić na szyję R i dać buziaka. W tym samym momencie drzwi ich pokoju się otworzyły, ale ja zdążyłam już spełnić swój zamiar. Usłyszałam zza pleców no pięęknie. I pewnie tylko mi się wydawało ale było gorzkie i pokryte jakimś oszukanym podziwem. 


A szykuję się, bo za dwie godziny wychodzę i jedziemy w góry. W czwórkę. Bo R ma tam domek. I będziemy tam dwie noce. I będziemy chodzić jutro po górach. I będziemy grać w planszówki. I prawdopodobnie tym razem się skusze na zaciąganie dymem. Powiedział też niby w żartach, że weźmiemy emki, bo to zbliża.





Czuję jakbym grała w jakimś filmie. W sztuce. W dramacie. W komedii. 

Cokolwiek będzie, napiszę dalej. 


si ja


RE: dotleniasz mnie jak las - milowylass - 09.11.2018

ahhh < 3


RE: dotleniasz mnie jak las - Milva - 14.11.2018

Z przyjemnością zaczynam dostrzegać, jak pięknie wyrobił się Twój warsztat. Z pewnością dostrzegam to za późno, bo nie jestem tu zbyt częstym gościem (aczkolwiek wciąż nim bywam). Przyjemnie się czyta i to jest do tego stopnia subtelne i stanowcze zarazem (hah, niemal jak Twoja sukienka Uśmiech) że nawet o poranku po kiepsko przespanej nocy moja wyobraźnia jest w stanie odczuć coś więcej niż same słowa. Wink serdeczności! Kiss


RE: dotleniasz mnie jak las - *nie pyskuj patafianie* - 14.11.2018

(14.11.2018, 08:23)Milva napisał(a): Z przyjemnością zaczynam dostrzegać, jak pięknie wyrobił się Twój warsztat. Z pewnością dostrzegam to za późno, bo nie jestem tu zbyt częstym gościem (aczkolwiek wciąż nim bywam). Przyjemnie się czyta i to jest do tego stopnia subtelne i stanowcze zarazem (hah, niemal jak Twoja sukienka Uśmiech) że nawet o poranku po kiepsko przespanej nocy moja wyobraźnia jest w stanie odczuć coś więcej niż same słowa. Wink serdeczności! Kiss

... O mój Boże dziękuję Serduszko