BRAVO.net.pl
wiosna - Wersja do druku

+- BRAVO.net.pl (https://bravo.net.pl)
+-- Dział: Strefa ekspresji (https://bravo.net.pl/dzial-strefa-ekspresji)
+--- Dział: Blog (https://bravo.net.pl/dzial-blog)
+--- Wpis: wiosna (/temat-wiosna--716)



wiosna - *nie pyskuj patafianie* - 22.03.2018

22.03.2018
9:44

czwartek

Dzień dobry. Postanowiłam dzisiaj napisać, bo mam wrażenie, że ten piękny miesiąc przemknął bardzo szybko, a ja byłam tutaj dziwnie rzadko. Nie wiem jak to się stało, może to kwestia tego, że zaczęłam nowy semestr i postanowiłam się skupić na samorozwoju, a pisanie pamiętnika poszło na bok?  Włączyłam płytę Toma Odella z 2013 roku, żeby zatopić się bardziej w klimat pisania tutaj (kwtw)i rozgrzewam klawiaturę, napiszę trochę. 
Tą wiosnę przywitałam najokropniej jak się dało, jelitówka, czy jakiś inny wirus zaczepił się o mnie i nie daje mi żyć od przedwczoraj. Dziś jest właściwie prawie całkiem dobrze, jestem osłabiona, na zajęcia nie jadę, bo nie zrobiłam nic na dziś, poza tym wolę się doleczyć w domu. Oczywiście wyszło słoneczko, jest pięknie, a ja mogę sobie podziwiać wiosnę z pokoju. Zgroza. 
Wróciłam do czytania Musierowicz. 5 lat temu (!!! już?) połykałam książkę za książką, mam zamiar sobie odświeżyć tą wspaniałą serię. Oprócz tego po prostu postanowiłam porozciągać mózg w inne strony niż tylko to projektowanie i budownictwo, no bo na miłość Boską, ile można. Kreatywność wydawało by się, że nie ma granic. Błąd. Kreatywność w pewnym momencie potrzebuje przystanku i odpoczynku. Mam nadzieję, że ostatnie dwa dni, które w większości przespałam pozwoliły mojemu mózgowi się dobrze zresetować. 

Mam dzisiaj jakiś dziwny wstręt społeczny. Denerwują mnie ludzie, mam wrażenie, że już nikomu nie mogę na prawdę zaufać. Każdy traktuje mnie mało poważnie, może to tylko wrażenie. Może powinnam nie odzywać się wcale. Zaszyć i zniknąć. Żeby zapomnieli o mnie i zajęli się sobą, swoim życiem i swoją przyszłością, w której mnie nie ma. Nie może być. 
Potrzebuję przyjaciela. Może potrzebuję kogoś, kto by się mną zainteresował. Zainteresował i to co mu powiem zostawił dla siebie. Jestem zła na to. Przez moment miałam wrażenie, że mogę, że znalazłam, że mogę się wylać i nie popłynie to dalej niż do tej jednej osoby. Błąd. Kolejny raz, nie. 
Więc nie wyleję się. Będę gromadzić znowu w sobie wszystko, po to żeby się napełnić sobą, przepełnić i nosić ten ciężar sama. Bo ciężko mi. Cztery ściany, cisza i ja. Rozmawiam z lustrem. Na dłuższą metę to autodestrukcja. Ale ciężko to zrozumieć, jeśli się ma kogoś, no bo wtedy to nie wydaje się żadnym problemem. Jesteś sama? Masz spokój? Przecież tego chciałaś?!! O co ci chodzi? Naucz się być sama ze sobą. 
Umiem być sama ze sobą, jestem sama ze sobą od bardzo dawna i na prawdę opanowałam to do perfekcji. Nie o to chodzi. Po prostu jestem człowiekiem, potrzebuję kogoś dla kogo mogłabym zrobić herbatę, podrapać po plecach, opowiedzieć co mi się śniło. 

Potrzebuję człowieka. Bratniej duszy. Być może to nie istnieje, co wtedy? A jeśli mi powiesz, że na pewno istnieje, że muszę być cierpliwa, zgodzę się. Muszę być cierpliwa. Jak mam niby nie być. Co mogę innego robić, niż czekać? 
Czekam. Cierpliwie. Po prostu zawsze to czekanie pomalutku zjada, obgryza kości gdzieś od środka. troszkę to boli, kuje, troszkę z tym walczę, troszkę z tym żyję. Noszę to. Znoszę. Nie mam wyjścia. 

Pewnie powinnam nie myśleć o tym i skupić się na pracy, na studiach, na oddychaniu, na zdrowiu. Pielęgnować relacje, jakiekolwiek są, dobre, lepsze, gorsze. Przecież nie muszę mówić im o wszystkim. Powściekam się, ale to już w samotności. Popłaczę, ale to po ciemku. Zagryzę zęby i zasnę w końcu. Przeczekam to śpiąc. 


Rok temu byłam w podobnym miejscu, tylko uboższa o tą masę doświadczeń, które potem mnie spotkały. Nieświadoma tego jak dużo mnie czeka. Dobrych, lepszych rzeczy. I jak dużo tych najgorszych. Nie przypuszczałam, że się zakocham. Że będzie mi sprawiać radość lajk na instagramie. Dziecinko, Martynko. Nie sądziłam też, że będę się upijać do lustra, pisać wiersze rozmazując atrament łzami i obcinać włosy z rozpaczy. Nauczyłam się tak dużo i poznałam siebie bardziej niż kiedykolwiek, więc nie mów mi, że muszę się nauczyć być sama ze sobą. Poznałam się już bardzo dobrze. 


Zaczynamy od nowa. Wiosna. Tylko czekać aż mi odbije. Za tydzień możliwe, że spotkam się z Kariną pierwszy raz. Jestem ciekawa. 
Potem pewnie stanie się coś. Może nie. 


Czekamy na rozwój wydarzeń. tymczasem.. idę. Wypisałam się troszkę, może będę tu znów częściej. 

pa