![]() |
|
drugi grudnia - Wersja do druku +- BRAVO.net.pl (https://bravo.net.pl) +-- Dział: Strefa ekspresji (https://bravo.net.pl/dzial-strefa-ekspresji) +--- Dział: Blog (https://bravo.net.pl/dzial-blog) +--- Wpis: drugi grudnia (/temat-drugi-grudnia) |
drugi grudnia - *nie pyskuj patafianie* - 02.12.2017 2 12 2017 13:22 Cześć, dzień dobry. Sobota. Za oknem nadal biało, a nawet coraz bardziej biało, jest tak, że aż mi się serce cieszy, jak obrócę głowę w lewo. Siedzę pod kocem, mam ze sobą też herbatkę, zaraz muszę w końcu zrobić projekt, bo kiedyś trzeba przecież.. Wczorajszy dzień był fantastyczny.. Tak właśnie powinien się zaczynać każdy grudzień. Obudziłam się niestety znowu z niechęcią do życia, zestresowana bardzo. Ubrałam sobie czerwoną koszulę, chyba jest po mamie, może po tacie. XXXL. Pojechałam, spotkałam się z kolegą, wygadałam mu się trochę, strasznie mi pomogło. Ogólnie jestem mega wdzięczna, za to. Powiedział, że się domyślił, po tym co wstawiam na ig, że coś jest nie tak u mnie. Kupiliśmy sobie razem kawę z automatu, dał mi taką super szmacianą torbę, którą gdzieś tam dostał. Miło. Potem też było spoko, na wykładzie, potem w sumie czekałam na korytarzu na M, przysiadły się do mnie dwie dziewczyny, które też w sumie dopiero od tego roku bliżej poznałam, baaardzo miło się nam gadało, mój zbiornik przyjaźni jest pełny i to niesamowite, bo bardzo dawno nie miałam w koło siebie tylu pozytywnych ludzi. Byłam z M na zakupach, pomogłam mu, doradziłam, spoko. Byliśmy też na Cichej nocy. Nie umiem opisać słowami, nie wiem co powiedzieć, po prostu.. idźcie, zobaczcie, polecam. Acha, no i najważniejsze co się wczoraj stało. A właściwie przedwczoraj. Już późnym wieczorem, było bardzo źle ze mną. I.. napisałam do niego snapy "ej" "mogę mieć do ciebie prośbę?" cholera odpowiedział "pewnie" nie mam pojecia dlaczego to zrobiłam, przez godzine nie wiedziałam co mam napisać. ale głupio mi było nie pisać nic. zbierałam się do tego jakby to był jakiś esej. no i napisałam. że sobie nie radze, z życiem i z niczym. ze studiami. że potrzebuję pomocy. rozmowy. cholera. odczytał to dopiero rano. "poniedziałek?" "bo online to raczej nie załatwi sprawy" A więc? Spotkamy się 4 grudnia. Ach więc tak. Nie wiem czy to dobry pomysł. Mam wręcz wrażenie, że to bardzo zły pomysł, bo przecież ja tam umrę. Rozkleję się, rozwalę doszczętnie. Nie wiem po co ja to sobie robię, na prawdę. Ale chciałam po prostu pogadać, przecież się przyjaźnimy. Tak to nazwaliśmy. ;_____; Bo ja serio potrzebuję pomocy. Dzisiaj rano było to samo. Obudziłam się po 6. Serce waliło jakby miało wyskoczyć. Powiedziałam mamie, że chcę iść do psychologa. Czuję, że chcę iść. Muszę porozmawiać z kimś. No, narazie wylewam trochę tu, chwytam się przyjaciół, jesli uznam, że komuś mogę coś powiedzieć. Łatwiej mi z facetami. Dzisiaj jadę do krk wieczorem spotkać się z koleżankami z gimaanzjum, a wcześniej umówiłam się jeszcze raz z tym kolegą ze studiów. Bo on też chce mi się wyspowiadać i w ogóle, wczoraj nie było czasu. potrzebuję leków. albo leczenia. terapii. nie wytrzymam długo. RE: drugi grudnia - milowylass - 02.12.2017 wytrzymaj ,proszę |